do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- M318. (Duo) Metcalfe Josie OgrĂłd motyli
- 230 DUO Marinelli Carol Rosyjski milioner
- Iding Laura Medical Duo 481 Pojednanie
- Sundman Pre Olof Dwa dni, dwie noce
- Trish Wylie Ĺťycie jak romans
- J.R.R. Tolkien Władca Pierścieni 2 Dwie Wieże 1
- Lovelace Merline Romans bez schematow
- Fielding Helen El Diario De Br
- Anderson Joan Wester Anielskie drogi
- 0709. Fielding Liz Właściwe odpowiedzi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ptsmkr.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Mylisz się. Wiele kobiet mających własną rodzinę zostaje surogatkami.
Chcą pomóc bezdzietnym parom. A ich mężowie w pełni popierają ich decyzję.
Spędziła mnóstwo czasu, zbierając informacje na ten temat.
- Twój przyjaciel Makepeace tak się właśnie zachował? Wspierał cię?
Słowo przyjaciel" ociekało ironią.
W porządku. Sama była sobie winna. Przez dziesięć lat robiła, co mogła, aby
Josh uwierzył, że ona ma szalone powodzenie. Nie, żeby to go jakoś szczególnie
obchodziło. Odnosiła wrażenie, że po ich wspólnej nocy totalnie wyparł ją ze swo-
ich myśli. %7łe z dawnej kumpelki przeobraziła się w jedną z wielu dziewczyn, z któ-
rymi spotykał się, a które potem przestawały dla niego istnieć.
Dziewczyn, którym współczuła, bo w przeciwieństwie do nich wiedziała, że
gdy tylko Josh skończy studia, natychmiast wyruszy w świat.
Tym bardziej się dziś zdziwiła, że zapamiętał nazwisko Toby'ego. Wcześniej
widzieli siÄ™ tylko raz.
- Przynajmniej nie wpadł w środku nocy, żądając, abym nie była idiotką. Czy
ta odpowiedz cię satysfakcjonuje? - Westchnęła; znudziły się jej gierki. - Nie wiem,
co Toby sądził o mojej ciąży. Nie rozmawiałam z nim na ten temat. Sprawa go nie
dotyczyła.
- To samo mnie powiedziałaś rok temu.
- Wtedy nie wiedziałam... - Zaschło jej w gardle. Co jak co, ale Josha sprawa
jej ciąży bardzo dotyczyła. Gdyby wtedy nie zareagowała gniewem, gdyby na spo-
R
L
kojnie wyjaśniła mu, co i jak, może mimo obietnicy danej Michaelowi wyznałby jej
prawdę. - Powinieneś był mi powiedzieć prawdę.
- Co by to dało? Już i tak byłaś w ciąży. Czy... jesteś pewna, że ja jestem oj-
cem?
- Co?
Zaskoczona cofnęła się krok i potknęła o krzesło. Josh błyskawicznie wycią-
gnął rękę, by ją przytrzymać.
- Czy jestem jej ojcem? - powtórzył, a ona zrozumiała, że mimo wcześniej-
szych obiekcji z całego serca pragnie, by Posie była jego córką.
Ogarnęła ją radość, a po chwili strach. Przypomniała sobie słowa matki:
sprawia wrażenie przywiązanego do swojej bratanicy.
Przez dziesięć lat żyła w świecie fantazji. Josh Kingsley był jej bohaterem,
chłopcem, w którym się zakochała. Ale nie znała dorosłego Josha, mężczyzny o
wielkiej władzy i sile, który z niczego zbudował potężne imperium. Mężczyzny,
który złamał jej serce, przywożąc do domu swoją nowo poślubioną żonę, a po roku
ogłaszając, że małżeństwo było pomyłką. Mężczyzny, do którego inni mężczyzni
odnosili siÄ™ z szacunkiem...
Chciała, by pokochał Posie. I tak się stało. Teraz uświadomiła sobie, że to nie
z babciami będzie musiała walczyć o opiekę nad dzieckiem, lecz właśnie z nim.
- Mam na to tylko twoje słowo, Josh. - Włożyła Posie do wózka. - Nie przy-
szło mi do głowy, żeby kwestionować to, co mówisz, ale może będzie lepiej dla nas
obojga, jeśli przeprowadzimy badanie DNA.
- Oszalałaś?
Nie takiej odpowiedzi się spodziewał, pomyślała z satysfakcją.
- Na wszelki wypadek. W końcu Michael mógł zmienić zdanie - kontynuowa-
ła. - Wtedy byłbyś wolnym człowiekiem. Sam mówiłeś, że dzieci to ostatnia rzecz,
o jakiej marzysz. Rozumiem, dlaczego tak bardzo sprzeciwiałeś się mojemu zaan-
gażowaniu...
R
L
Urwała. Nieprawda. Wcale nie rozumiała. Po prostu zachował się jak naj-
większy egoista.
- Skłamałam. Nie rozumiem. Nie rozumiem, jak mogłeś być takim samolu-
bem.
Policzki mu się zaczerwieniły - sygnał, że posunęła się za daleko, ale nie za-
mierzała się przejmować. Obraził ją, sprawił jej ból. Dlaczego ma to spokojnie zno-
sić?
- Bo chyba nie myślałeś, że okłamałam siostrę? %7łe zaszłam w ciążę z kimś
innym, a jej i Michaelowi wmówiłam...
- Nie! - Wbił palce w jej ramiona. - Nie!
- Co nie, Josh? - spytała, nie dając się zastraszyć. - Co nie? - powtórzyła, kie-
dy stał bez słowa, patrząc na nią tak, jakby widział ją po raz pierwszy w życiu. Bo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]