do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Bunsch Karol Powieści piastowskie 09. PRZEKLŃSTWO
- Carson Aimee Księżyc nad Miami
- Barbara Frale Templariusze i caśÂ‚un turyśÂ„ski
- Antologia SF KrysztaśÂ‚owy sześÂ›cian Wenus
- Loius L'Amour Son Of A Wanted Man
- Konieczny Feliks Dzieje Rosji
- Arthur C. Clarke Fontanny raju
- Bain, Darrell & Berry, Jeanine Gates 01 The Sex Gates
- Harrison_Harry_ _Narodziny_Stalowego_Szczura
- Der Damon und Fraulein Prym Paulo Coelho
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ptsmkr.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
uszy, ilekroć czuła na sobie jego wzrok, i zdawała sobie
sprawę, że traci z trudem odzyskiwaną równowagę. Modliła
siÄ™ tylko, by Lois i Thomas nie wyczuli tej gorÄ…cej atmosfery.
Siła, jaką promieniował Kit od samego początku ich
znajomości, nie była niczym innym jak tylko czystą siłą seksu.
Sang Phala musiał mieć rzeczywiście wiele kłopotów ze
swoim podopiecznym.
- Tak, to zadziwiające - powiedziała Lois.
Tak, pomyślała Kristine i bezwiednie westchnęła cicho.
Ach, dziewczyno, jesteÅ› w moich ramionach uosobieniem
słodyczy. Uśmiech Kita przybladł, pociemniały mu oczy i
potrząsnął głową.
- Nie? - głos Shepherd przerwał ich milczący dialog. - W
takim razie mamy problem. Powinieneś był mi powiedzieć o
tym przez telefon, to nie musiałabym przyjeżdżać.
- Co ci powiedzieć, Loeese? - Carson zorientował się, że
stracił kawałek rozmowy, na szczęście tej mniej ważnej.
Lois odsunęła się od pudeł.
- Nie mogę tknąć tych rzeczy bez upoważnienia.
Wiedziałeś o tym dobrze, jeszcze zanim wyjechałeś.
Obiecałeś...
- Zawsze dotrzymuję obietnic - przerwał jej Kit i sięgnął
do kieszeni, wyjmując zapieczętowaną kopertę.
Thomas odczekał, aż Lois złamie pieczęć, a następnie
razem przeczytali dokument i omal nie krzyknęli ze
zdumienia.
- Naprawdę go spotkałeś? - spytała Lois, oglądając
dokument ponownie.
- Dostałem to z rąk własnych Dalaj Lamy - odparł Kit. -
Wiecie, że nie akceptuje on imperialistycznych tendencji
północnego sąsiada, ale nadal pozostaje duchowym
przywódcą narodu. A Kandżur - jak się obaj zgodziliśmy - jest
rzeczą świętą.
- To mi wystarczy - stwierdziła Lois.
- Ale to ciągle jest przemyt - oponował Thomas.
- Przestań, Stein - ucięła Lois. - Los Angeles bierze na
siebie odpowiedzialność za całe sto czterdzieści dwie deski.
Od początku pracują nad tym prawnicy z kilku krajów, cały
czas szukając możliwości obejścia przepisów dotyczących
antyków i myślę, że nasz przyjaciel dostarczył im wskazówek
- powiedziała, spoglądając na Kita.
- To duże ryzyko - upierał się Thomas.
Shepherd popatrzyła na niego sponad opuszczonych
okularów w metalowych oprawkach. - Więc wyjdz stąd,
zanim przejdziemy do interesów.
- W Chicago też są prawnicy! - Starszy pan coraz mniej
pewnie bronił swoich racji.
- Słyszałam o tym - wycedziła Lois przez zęby.
- ZostajÄ™, Shepherd - mruknÄ…Å‚ Stein, wyciÄ…gajÄ…c z
kieszeni białą chusteczkę i przykładając ją do skroni.
- To dobrze.
Lois odwróciła się w stronę Carsona.
- Sądzę - zaczęła oficjalnym tonem - że wszyscy wiemy,
iż to, co mamy przed sobą, stanowi bezcenną wartość, ale ci z
nas, którzy w przeszłości mieli kontakt z panem Carsonem,
wiedzą również, że nie ma on sobie równych w
wyśrubowywaniu ceny na swoje usługi. - Zsunęła okulary z
nosa i rzuciła Kitowi ostre spojrzenie.
- Już i tak wiele straciłem na tym interesie, Loeese. Kit
zaciągnął się papierosem i zgasił go w popielniczce.
- Na przykład? - spytała Lois ostrożnie.
- Moją ojczyznę, dom, dobytek oraz trochę własnej
wolności.
- Jesteś buddystą, Kit - przypomniała mu. - Wiesz, że
wolność jest stanem umysłu. Nepal nie jest na sprzedaż, więc
nie widzę powodu, aby dalej się targować. Znam kilka osób w
Katmandu. Mogłabym zorganizować aukcję twego domu, a
rzeczy by ci przysłano. Jakoś byśmy dobili interesu.
- Nie - Kit podniósł się i z tym swoim dobrze znanym
wdziękiem podszedł do okna.
Trzy pary oczu śledziły każdy jego krok. Dwie z uwagą, a
trzecia, o kolorze górskich fiołków, absolutnie zafascynowana
pięknem jego ruchów. Kristine wiedziała, że czar, jaki na nią
rzucił wraz z pierwszym pocałunkiem, działa nadal.
Kit oparł rękę wysoko na ramie okiennej, a kaskada
złotych bransoletek ześlizgnęła się w dół po ramieniu.
Czekali. Wreszcie przemówił, a jego słowa wszyscy obecni
przyjęli z niedowierzaniem.
- Chcę wrócić do domu - powiedział miękko.
- Niemożliwe - odparł Thomas.
- To twoja sprawa - Lois wzruszyła ramionami. - Zrobię,
co będę mogła.
Kristine nie wiedziała, co odpowiedzieć. Do domu? Z dala
od niej? Teraz, gdy rozkochał ją w sobie w tak krótkim
czasie? Sięgnęła po kieliszek wina, ale nie mogła go utrzymać
w trzęsącej się dłoni. Położyła ręce na kolanach.
- Ile chcesz za Kandżur? - spytała Lois.
- Czterysta tysięcy.
- Czterysta tysięcy czego? Rupii? - Nie usiłowała nawet
ukryć, że jest zaszokowana.
- Nie, Loeese - odwrócił się do niej. - Dolarów. Thomas
opadł na kanapę, ale Lois szybko się opanowała.
- Sto tysięcy plus muł i jak - powiedziała.
- Jeden z poganiaczy zwierząt został ranny i muszę
wypłacić odszkodowanie jego rodzinie, ponieważ nie jest
zdolny do pracy. Trzysta pięćdziesiąt tysięcy plus po dwieście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]