do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Dni Mroku 5
- Barbara Cartland Córka pirata
- H. P. Lovecraft The Dream Quest of Unknown Kadath
- Mercedes Lackey Bardic Voices 03 Eagle and the Nightingales(1)
- Dunlop_Barbara_ __Marchand_10_ _Podwojne_zycie
- Ahol a szel megpihenhet Margit Sandemo
- May Karol W lochach Babilonu
- Maciej Mazur Anegdoty dziennikarskie
- CZERWCOWE TORNADO Browning Dixie
- McMahon_Barbara_ _Georgia_sćąĂ˘Â€Âšodka_Georgia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- moje-waterloo.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wybieraæ numer, gasi Swiat³o, wychodzi z sypialni. Pan M¹¿ wie, ¿e coitus
interruptus prowadzi skrótem do nerwicy seksualnej, nie mo¿e sobie na to
pozwoliæ, wsiada do auta i jedzie dokoñczyæ pozadomowo to, co zacz¹³ w r
amach obowi¹zków ma³¿eñskich.
Ró¿a Spi nieprzytomnie, Srodek nasenny powoli przenika przez miêSnie do
krwi, nie pozwoli jej siê obudziæ przed Switem; bêdzie siê wtedy mog³a
przytuliæ do Pana Mê¿a, patrzeæ, jak g³êboko Spi, taki bezbronny, zd¹¿
y mu przygotowaæ Sniadanie, a nawet trochê poczekaæ, bo Pan M¹¿ bêdzie
zmêczony jak wó³, wszak d³ugo nie móg³ zasn¹æ.
" renica siê zwê¿a, powieka dr¿y, chcia³aby siê zmru¿yæ, zas³oniæ, uchroni
æ oko Ró¿y przed Swietlnym punktem, ale specjalista przytrzymuje, sprawdz
a reakcjê, Swieci latareczk¹; cyt, latarka zgas³a, teraz prosimy o kolank
o, zgi¹æ, o tak, stukniemy m³oteczkiem, nawiasem mówi¹c, ma pani bardzo p
iêkne nogi, pani Ró¿o. Pan M¹¿ wezwa³ specjalistê, od czasu do czasu go w
zywa, chcia³by mieæ pewnoSæ, ¿e z Ró¿¹ tak naprawdê nic z³ego siê nie dzi
eje, ¿e jego metody regulowania rytmu s¹ w³aSciwe, poza tym ¿ona musi siê
komuS poskar¿yæ, specjalista rozumie, jest przecie¿ Psychiatr¹, kub³em b
ez dna, w którym l¹duj¹ codziennie setki skarg i za¿aleñ, czasem ledwie z
rozumia³ych, czasem zupe³nie absurdalnych, ale on musi traktowaæ je z nie
zmienn¹ powag¹, sprawiaæ wra¿enie zas³uchanego i zatroskanego, rozmowa z
Ró¿¹ to dla niego rzadki przywilej, Ró¿a jest piêknoSci¹ najwiêkszego for
matu, gwiazd¹ mo¿e teraz nieco bledsz¹ ni¿ na billboardach, ale tym wiêks
za gratka, ¿e to on mo¿e jej pomóc odzyskaæ dawny blask, Ró¿a mówi dorzec
znie i rozs¹dnie, Psychiatra bardzo lubi jej g³os, móg³by go s³uchaæ znac
znie d³u¿ej i czêSciej, ni¿ mu to przys³uguje; Psychiatra na co dzieñ zaw
odowo s³ucha wielu pacjentów, ale ws³uchuje siê tylko w g³os Ró¿y.
Nigdy nie pamiêtam, kiedy zasypiam. Czasem mam tak, ¿e& ju¿ siê obud
zi³am, ale jeszcze przez jakiS czas nie mogê siê poruszyæ, nawet otwor
zyæ oczu, jakbym by³a sparali¿owana, to jest potworne uczucie& Poza ty
m ju¿ wymiotujê tym& spokojem. Siedzê tu ca³ymi dniami& Chcê wróciæ do
pracy, do ludzi& Do ¿ycia& Ju¿ od tej ciszy tutaj mózg mi pêka.
Trzeba jeszcze troszeczkê poczekaæ. Pani przypadek wymaga sta³ej obs
erwacji, moglibySmy pani¹ przenieSæ do szpitala, ale tam naprawdê nie
bêdzie takich dobrych warunków. Ma pani troskliwego mê¿a, wspania³y do
m&
Psychiatra biczuje siê wspomnieniem troski Pana Mê¿a, chcia³by byæ na jeg
o miejscu, chcia³by zabraæ st¹d Ró¿ê i samemu staæ siê jej domem, Psychia
tra wie, ¿e ludzie tak naprawdê mog¹ mieszkaæ tylko w innych ludziach, wi
e, ¿e depresja to nic innego, jak bezdomnoSæ, na depresjê cierpi¹ ludzie,
którzy nie maj¹ w kim mieszkaæ, Psychiatra ma nadziejê, ¿e Ró¿a sama to
zrozumie, stara siê j¹ naprowadzaæ, delikatnie, ostro¿nie; uwaga, uda³o s
iê, Ró¿a s³ysz¹c o Panu Mê¿u wstaje, przechadza siê, ale¿ jest piêkna, Ps
ychiatra chcia³by j¹ zaprosiæ do siebie, mogliby wtedy zamieszkaæ w sobie
nawzajem, ubolewa nad tym, ¿e pozna³ j¹ dopiero jako pacjentkê; cicho, R
ó¿a chce coS powiedzieæ:
Panie doktorze& Czy to jest normalne, kiedy ktoS ma sen, który siê powta
rza, ci¹gle ten sam, chocia¿ siê go nie chce?& I wszystko w nim jest takie
& realne.
Mhm, to jest mo¿liwe& A jaki¿ to sen pani¹ przeSladuje?
Rni mi siê, ¿e mój m¹¿ jest& cholernym sukinsynem.
4
Dyrektorowie banków nie s¹ do koñca zadowoleni, ¿e musz¹ podró¿owaæ kole
j¹, choæ to jedyny rozs¹dny sposób unikniêcia korków na wiecznie remonto
wanych drogach. W tym kraju nigdy nie bêdzie mo¿na nabraæ rozpêdu, bo tu
siê remontuje drogi, zamiast budowaæ autostrady; raz sfuszerowane drogi
wymagaj¹ ci¹g³ej naprawy, inaczej ca³kowicie zatka³by siê krwiobieg, pr
zecie¿ ludzie musz¹ mieæ choæ jedn¹ w¹ziuteñk¹ ¿y³kê przebudowywanej aut
ostrady, ¿eby im siê wydawa³o, ¿e maj¹ po czym jexdziæ w oczekiwaniu na
budowê sieci autostrad; raz sfuszerowane drogi wymagaj¹ nieustaj¹cej nap
rawy, a to wymaga czasu i pieniêdzy, najlepiej Sci¹gaæ je na bramkach z
kierowców wiernych ulubionej starej autostradzie (nie mog¹ jej zdradziæ
z inn¹, bo innej nie ma), dbaæ o to, by choæ jedna jej ¿y³ka by³a dro¿na
, tak by wierni kierowcy pozostawali w ruchu i wydawa³o im siê, ¿e jad¹,
tak by, jad¹c, mieli nadziejê, ¿e dojad¹ na czas; musz¹ mieæ utrzymywan
y sta³y poziom nadziei, inaczej nie godziliby siê p³aciæ, omijaliby star
[ Pobierz całość w formacie PDF ]