[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zmierzająca do raz obranego celu. Nie są to właśnie nieczności zamieszkał z nią w hotelowym pokoju,
te cechy, które pragnąłby widzieć u swojej żony. stwierdził, że nie potrafi bronić się przed uczuciami,
%7łony?! Uderzył się ręką w czoło. Co za głupie myśli jakie żywi do tej kobiety. A nim wyjechali z Sal-
przychodzą mu do głowy? Nigdy nie zamierzał się vaje, ona zdążyła owinąć go sobie wokół małego
żenić. A już na pewno nie z taką dumną, upartą palca.
i aroganckÄ… kobietÄ… jak Nikki. O nie! Bardziej od­
To niesÅ‚ychane. On, ten zimny draÅ„, jak nazywa­
powiadał mu zawsze typ potulnej kobietki. Zalotnej,
ły go niektóre jego flamy w chwili gniewu, biega
2 6 4 TERAZ JU%7Å‚ Nl£ ZAPOMN

_ _ ^ ^ TEKAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN
2 6 5
teraz za kobietą, która najwyraz
niej ma go powyżej
drgać. Ale przypomniaÅ‚a sobie też milsze wydarze­
uszu. I być może będzie tak uganiał się za nią przez
nia, na przykład bal z okazji rozpoczęcia nauki
resztę życia.
w ostatniej klasie szkoły średniej, kiedy miała na
sobie piękną suknię z białego szyfonu, którą zresztą
Jadąc w nie kończącym się strumieniu pojazdów,
zaraz oblała pomarańczowym ponczem.
manewrując między nimi, by przebić się do zjazdu
PoczuÅ‚a w oczach Å‚zy wzruszenia. Oto wypeÅ‚nia­
z głównej arterii, sÅ‚uchajÄ…c różnych stacji radio­
Å‚y siÄ™ luki w jej pamiÄ™ci, życie znów nabieraÅ‚o daw­
wych, które nagle wydały jej się tak dobrze znane
nej treści. Przypomniała też sobie randki z Dave'em
jak stara, ulubiona sukienka, Nikki poczuła, że
Neumanncm.
wstÄ™puje w niÄ… jakaÅ› nowa siÅ‚a. Albo raczej, że od­
Dave. Jej pierwszy poważny zwiÄ…zek uczucio­
zyskuje swoją zwyczajną radość życia i energię.
wy. Pierwszy mężczyzna, którego gotowa byÅ‚a po­
Obrazy przesuwajÄ…ce siÄ™ teraz w jej pamiÄ™ci zmie­
Å›lubić. SpÄ™dzili razem wiele godzin planujÄ…c wspól­
niały się jak w kalejdoskopie. Przypomniała sobie
ną przyszłość. Jednak mieli tak różne charaktery, że
czarnego pieska, który wabiÅ‚ siÄ™ Succotash, ulubio­
niewiele zdołali uzgodnić. On chciał zamieszkać
nÄ… lalkÄ™, matkÄ™ zapalajÄ…cÄ… papierosa i ostrzegajÄ…cÄ…
w centrum miasta w jakimÅ› eleganckim apartamen­
ją, by nigdy nie uległa temu nałogowi. Ale również
cie, ona zaś w domu na przedmieściach. Uważał też,
odgÅ‚osy kłótni dochodzÄ…ce prawie co wieczór z sy­
że powinni co najmniej dziesięć lat poczekać z po­
pialni rodziców, gdy byÅ‚a jeszcze w niższych kla­
wiÄ™kszeniem rodziny, gdyż obawiaÅ‚ siÄ™, że niemow­
sach szkoły średniej, coraz większe upodobanie
lÄ™, pieluszki i nocne karmienie zburzÄ…jego uporzÄ…d­
matki do wina i wreszcie rozpad rodziny, bolesny
kowany tryb życia. Nie potrafił podróżować dla
i trudny do zaakceptowania. Miała wtedy uczucie,
czystej przyjemności, urlopy chciał zawsze wiązać
że zawaliÅ‚ siÄ™ caÅ‚y jej Å›wiat, że pozbawiono jÄ… ele­
z załatwianiem interesów, na co Nikki trudno było
mentarnego poczucia bezpieczeństwa. Wtedy jeden
przystać. Nic dziwnego więc, że ich związek umarł
jedyny raz w życiu zobaczyła, jak ojciec plącze. To
powolną i bolesną śmiercią.
wspomnienie tak ją rozżaliło, że jej broda zaczęła
Właściwie miała szczęście, że tak się to skończy-
TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN
2 6 7
2 6 6 TERAZ JU%7Å‚ NIE ZAPOMN

wątpiąc w jego dobre intencje. Choć ostatnio, tuż
ło, pomyślała. Zerwali z sobą  na jakiś czas", aby
przed wyprawą na SaWaje, posprzeczała się z nim
 poddać swoje uczucia próbie" i  upewnić się, że
dosyć ostro. Zresztą nie po raz pierwszy. Był na nią
nie popeÅ‚niajÄ… bÅ‚Ä™du". ByÅ‚ to pomysÅ‚ Dave'a. Bar­
zły, ale nie była to jakaś dzika furia, lecz raczej żal
dzo racjonalny, oparty na niemal naukowych zasa­
do losu o to, że jego córka dorosła i ma swój rozum
dach. Za to z zupełnym pominięciem uczuć. No
i wolę. Nie mógł pogodzić się z faktem, że jego
więc niech sobie idzie do diabła, pomyślała. Jeśli
dziecko przeobraziło się w niezależną kobietę, która
dziÄ™ki Trentowi dowiedziaÅ‚a siÄ™ czegoÅ› wiÄ™cej o so­
chce sama o sobie decydować.
bie samej, to tego, że jest zdolna do namiętności. Już
choćby za to powinna być mu wdzięczna. - Lepiej zostaw Jima w spokoju - powiedział
jej tuż przed wyjazdem na wyspę. Siedzieli wtedy
Trent. O Boże, co ona ma z nim teraz począć?
pod parasolem na tarasie restauracji na nabrzeżu
Wszystko wydawało się prostsze, gdy wierzyła, że
zatoki. Wiat silny wiatr i byli jedynymi gośćmi, któ­
jest jego żonÄ…. Ale teraz, wobec koniecznoÅ›ci podjÄ™­
rzy pozostali po tej stronie wielkiego okna z grube­
cia trudnych, bolesnych decyzji, które mogą mieć
go szkła. Reszta schroniła się rozsądnie w środku.
wpływ na całe jej przyszłe życie, była przerażona.
Mogli więc rozmawiać swobodnie.
Po zerwaniu z Dave'em powiedziała sobie, że
już nigdy nie zwiąże się z mężczyzną, któiy będzie - Jim jest moim przyjacielem.
próbowaÅ‚ kierować jej życiem. - Ale jest zamieszany w różne podejrzane inte­
resy i nie powinieneś go chronić - odparła.
No dobrze. A Trent? Ten facet po prostu wjechał
w jej życie jak buldożer obalając wszystkie bariery, - Jest politykiem. A oni z racji swych funkcji
ocierają się o różne zagmatwane sprawy.
jakie wokół siebie ustawiła. Okłamał ją, by tylko [ Pobierz całość w formacie PDF ]