do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- 189. Mortimer Carole PopoĹudnie na Majorce
- 13 Carole Mortimer Zamek na wrzosowisku
- Carole Mortimer OpÄtana
- Mortimer Carole Ĺwiatowe Ĺťycie Extra 259 PrzyjÄcie w ParyĹźu
- Harvey Sarah Wichrowe śÂć ki
- Rebecca Hagan Lee KsićÂśźniczka
- Hoyle, Fred La Nube Negra
- Maxwell M. ProśÂ mnie Raz jeszcze
- Antologia SF Fenix 2'90
- James Axler Deathlands 041 Freedom Lost
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- yanielka.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ta konstatacja pomogła jej uspo-
PRZYJCIE W PARY%7łU
117
koić się i opanować. Darcy w jednej chwili odzyskała pewność siebie i poczuła przypływ energii.
Zatem Luc Gambrelli, czy tego chce, czy nie, wciąż jej pożąda tak jak tego pierwszego wieczoru.
- Opanuj się, Luc, jeśli nie chcesz, aby twój brat i jego żona powzięli o nas całkowicie błędne
mniemanie - rzuciła drwiąco. - A chyba tego nie chcesz, prawda? - dorzuciła cierpko.
Złowrogo zacisnął usta.
- Możesz sobie ze mnie kpić, ale pamiętaj, że kiedy wieczorem po przyjęciu wrócimy tutaj, zostaniesz
ze mną zupełnie sama - ostrzegł ją ponurym tonem.
Jego grozba, zamiast zamierzonego lęku, wzbudziła w Darcy dreszcz rozkosznego oczekiwania.
ROZDZIAA DWUNASTY
- Czyżbym słyszał weselne dzwony? - rzucił Wolf do Luca, przystając obok niego na skraju parkietu
tanecznego, na którym wirowało kilkanaście par - między innymi Darcy i Cesare - spośród ponad
pięćdziesięciorga gości wystawnego przyjęcia urodzinowego ich matki.
Luc spiorunował go wzrokiem.
- Chyba dzwoni ci w uszach - odparł opryskliwie.
Wolf zaśmiał się cicho.
- Całej rodzinie spodobała się twoja Darcy - zauważył lekkim tonem.
- Nie jest wcale moja - zaoponował żywo Luc.
- Tak? - Wolf upił łyk wina i popatrzył na Darcy tańczącą w ramionach Cesare. - Więc dlaczego ją tu
przyprowadziłeś? - zapytał, zerkając z zaciekawieniem na brata.
Luc się skrzywił.
- Ponieważ gdybym tego nie zrobił, wówczas ty, Cesare albo, co gorsza, mama, przedstawialibyście
mi kolejne kandydatki na moją żonę.
Nawet teraz widział tutaj kilka z nich. Wszyst-
PRZYJCIE W PARY%7łU 119
kie były piękne i niewątpliwie interesujące, jednak pozostawiały go kompletnie obojętnym.
- Całkowicie się mylisz, braciszku - odparł Wolf. - Swatanie to pomysł wyłącznie żeńskiej części
naszej rodziny. Cesare i ja nie bierzemy w tym udziału. Przez wiele lat usiłowałem uniknąć zako-
chania się w kobiecie, bez której nie wyobrażałbym sobie życia. Prawdopodobnie byłem największym
playboyem w Europie. Ale kiedy już spotkałem tę jedyną, nic nie mogłem poradzić na to, że zakocha-
łem się w niej bez pamięci. To samo przydarzyło się Cesare. %7ładen z nas nie szukał kobiet, które prze-
znaczone nam było pokochać. Wręcz przeciwnie! Jednak one i tak się pojawiły. I wiesz co, Luc? -
dodał z pogodnym uśmiechem. - Kiedy już przestałem walczyć z miłością i pogodziłem się z tym, że
bez Angel moje życie nie miałoby sensu, z radością poddałem się wyrokowi losu.
- Ja się nie poddam - oświadczył stanowczo Luc. - I mojej decyzji nie zmienią żadne zabiegi matki czy
ciotek. Jestem bowiem doskonale szczęśliwy w kawalerskim stanie.
- Naprawdę? - zapytał przeciągle Wolf, przyglądając się w zadumie Darcy.
Luc również na nią spojrzał i poczuł skurcz serca, widząc, że dziewczyna śmieje się z czegoś, co
powiedział Cesare. Gdy napotkała jego wzrok, rozpromieniła się, a w jej zielonych oczach zamigotał
ciepły błysk.
120
CAROLE MORTIMER
Skonstatował z rezygnacją, że ten wieczór nie przebiega tak, jak planował. Wyobrażał sobie, że mając
u boku Darcy, będzie bezpieczny od starań matki, by znalezć mu żonę, i miło spędzi czas na jej
urodzinowym przyjęciu. Nazajutrz odwiezie dziewczynę do Londynu, a potem wróci do swego bez-
troskiego i wolnego od uczuciowych zobowiązań życia w Los Angeles.
Nie przewidział jednak, że Darcy będzie wyglądała tak ponętnie i seksownie, ani że cała rodzina
zaakceptuje ją i polubi. Chociaż nie miał pojęcia, dlaczego to ostatnie nie przyszło mu do głowy, skoro
w tej dziewczynie wszystko jest ujmujące i pociągające - od jej nadzwyczajnej urody po bystrą
inteligencję i serdeczne usposobienie.
- Naprawdę - odpowiedział z przekonaniem Wolfowi i znów popatrzył na Darcy. - Toteż powiedz
kobietom w naszej rodzinie, żeby przestały raić mi żonę.
Darcy, tańcząc ze swobodną gracją w ramionach Cesare Gambrellego, była jednak przez cały czas
świadoma obecności Luca, który z posępną miną rozmawiał z bratem na skraju parkietu tanecznego.
Trudno, by go nie zauważyła, skoro wpatrywał się w nią tak intensywnie.
Przyjęcie przebiegało gładziej, niż się spodziewała. Kiedy zeszli na dół do sali recepcyjnej
PRZYJCIE W PARY%7łU
121
hotelu, poczuła się pewniej, gdy się okazało, że kilka kobiet ma na sobie kreacje jeszcze śmielsze niż
jej sukienka.
Pomna ostrzeżeń Angel, została przedstawiona Cesare, nieustępującemu męską urodą Lucowi i
Wolfowi. Jego żona Robin odniosła się do niej równie ciepło i przyjaznie jak wcześniej Angel. Te dwa
małżeństwa były niewątpliwie bardzo udane, sądząc z intymnej serdeczności, jaką małżonkowie
okazywali sobie nawzajem.
Natomiast o wiele bardziej zaskoczyła ją matka Luca, Francuzka Chantelle Gambrelli, niewątpliwie
głowa rodziny. Bardzo drobna i wciąż niewiarygodnie piękna, mimo iż przekroczyła już
sześćdziesiątkę, odznaczała się iście francuskim szykiem. Miała na sobie sięgającą do kolan sukienkę
w tym samym odcieniu błękitu, co jej oczy, a długie jasne, proste włosy spadały na jej szczupłe
ramiona. Darcy pojęła, po kim jej dwaj sycylijscy synowie odziedziczyli kolor włosów. Chantelle
najwyrazniej rządziła rodziną Gambrel-lich z kobiecym czarem, ale i z niezłomną wolą. To
wyjaśniało, czemu Luc z taką determinacją usiłował udaremnić jej starania, by znalezć mu żonę.
- Czy ty i mój kuzyn znacie się od dawna? - zapytał ją uprzejmie Cesare podczas tańca.
Darcy miała wrażenie, że zna Luca od zawsze, i wiedziała, że bez niego życie wyda się jej
122
CAROLE MORTIMER
beznadziejnie puste - jednak w rzeczywistości poznała go przed zaledwie kilkoma dniami.
- Właściwie nie - odrzekła wymijająco.
- Hm... - mruknął Cesare, a widząc jej pytające spojrzenie, wyjaśnił: - Zauważyłem, że dzisiejszego
wieczoru Luc zachowuje się mniej swobodnie niż zwykle.
Darcy widziała takiego swobodnego i uroczego Luca na premierze filmu jej brata. Zdawała sobie
sprawę, że zmienił się, gdy odkrył, iż jedyną pobudką jej postępowania wobec niego była chęć zemsty
za rzekome skrzywdzenie Mellie.
Jak się okazało, obwiniała go niesłusznie, za co z kolei wziął na niej odwet, wzbudzając w niej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]