do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Irving, Jan [Lightning Strikes 01] The Viking in My Bed
- 0603. Hudson Jan W poszukiwaniu utraconych chwil
- Jan_Ruszczyc_ _Asembler_6502(poprawiona)_SOETO
- 0901. Colley Jan Romantyczna kryjĂłwka
- Steffen Sandra Na wszystko przyjdzie czas
- 122. Maguire Margo Dla Ciebie wszystko
- Bazy danych i mysql od podstaw
- Arthur Conan Doyle Przygody Sherlocka Holmesa
- Królewski ród 04 Ksiezniczka i magnat Oakley Natasha
- Diable Eliksiry Hoffmann Ernst Theodor Amadeus
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkolmor.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
grać w tę grę na okrągło. Przy ojcu pociągającym za sznurki nie miałaby żadnej kontroli
nad swoim życiem.
...Gdzie pani jest pod względem emocjonalnym? Kiedy rozmawiałem krótko z
pani babcią przez telefon, wspomniała mi, że cierpi pani na depresję. Czy mogłaby mi
pani coś o tym powiedzieć? nalegał psycholog.
Nic podobnego odwarknęła Jennifer. Doktor Larry wybuchnął sztucznym
śmiechem.
Nic podobnego! Zwietnie, dobry początek. Co dalej? Niechże pani powie coś
jeszcze w oczekiwaniu pochylił się do przodu.
Chyba nie Jennifer mówiła przez zaciśnięte zęby, ze wzrokiem wbitym w
drzwi.
Chyba nie? terapeuta skinął głową. No cóż, mamy dziś trochę trudności,
prawda?
Jennifer uchwyciła jego spojrzenie na zegar wiszący nad drzwiami.
Pomówmy o pani babci zaproponował niecierpliwie doktor Lany. Kocha
pani babciÄ™?
Czy kocham babcię? Co za patos! Jennifer potrząsnęła głową i odwróciła wzrok
od tego marnego terapeuty, który z pewnością zdradza żonę. Nie ma do mnie klucza
powiedziała sobie. Spoglądając znów na gadającą głowę, złapała się nagle na myśli: Kim
w końcu jest ten dupek? Garniturem ze złotą ozdóbką i zadęciem. Przyniosła jej ulgę ta
myśl. W gruncie rzeczy cała sytuacja stała się wręcz zabawna.
Dobrze, doktorze Larry... Czy mogę się tak do pana zwracać? powiedziała,
dzięki czemu z doktora Larry ego wyparowała rosnąca od jakiegoś czasu irytacja.
Naturalnie, każdy może odparł uprzejmie.
Wie pan, tak naprawdę to po prostu modelowy świr potrząsnęła leciutko
głową.
Terapeuta siedział sztywno, usiłując ją rozgryzć.
Doktorze Larry ciągnęła Jennifer musiałam odwiedzić z milion mądrali,
odkąd mój ojciec zdradził mamę i mnie, kiedy byłam jeszcze dzieckiem, ostatni raz na
trzy dni przedtem, jak trzy tygodnie temu próbowałam się zabić. I wie pan, doktorze,
wszyscy oni byli gówniarzami. Każdy pytał, jak się z tym czuję i takie tam trelemorele.
Hej, połknęłam pół butelki xanaksu. Czy nie daje to panu żadnej pieprzonej wskazówki?
Doktor Larry poczerwieniał. Opanował się jednak i podjął kroki, by odzyskać
kontrolÄ™ nad sesjÄ….
Okay, Jennifer, okay. Wspomniałaś o zdradzie ojca, co wyraznie cię złości i
boli.
Możesz opowiedzieć o tym więcej?
Jennifer przyglądała mu się chwilę, w gabinecie zapadło ciężkie milczenie.
Masz dzieci, Larry? Terapeuta zerwał się z krzesła.
Nie jesteśmy tu po to, żeby rozmawiać o mojej rodzinie powiedział spokojnie,
choć Jennifer spostrzegła, że żyły nabrzmiały mu na szyi.
Otóż widzisz, właśnie tutaj, w tym punkcie, wy, mądrale, się mylicie. Chcecie
wniknąć w nasze życie. Chcecie dowiedzieć się czegoś o naszej rodzinie i uczuciach. To
wasz zawód, w porządku, ale czy wam, geniuszom ze świetnymi dyplomami i biżuterią,
przyszło kiedyś do głowy, że może jest to trochę jednostronne. Kto chciałby otwierać się
przed kimś, kto sam jest zamkniętą księgą? Rozumiesz?
Co?! doktor Larry zamrugał oczami.
Chcesz poznać moją rodzinę? gra według własnych reguł nadzwyczaj
spodobała się Jennifer. W takim razie ja chcę poznać twoją. Nie sądzisz, że to logiczne?
Terapeuta bawił się bransoletą i chrząkał.
Chcesz poznać moją rodzinę? zapytał wreszcie, kiwając głową tak
energicznie, jakby zaraz miał ją stracić.
Tak, doktorze, chcę przytaknęła wyczekująco Jennifer. Doktor Larry
wyprostował się na krześle.
Dobrze, Jennifer, podejmę grę. Za małą chwileczkę, może dwie uśmiechnął
się krzywo, ze wszystkich sił starając się odzyskać zimną krew.
Jennifer zauważyła sposób, w jaki zaczął kręcić się na krześle. W chwili, kiedy
otwierał usta, podniosła do góry palec, nakazując mu milczenie. Poprosiła o kartkę
papieru i pióro, by zrobić kilka notatek. Sądziła, że doktor Larry straci cierpliwość. "Cm
czasem psycholog utrzymał się w cuglach i podał przedmioty, o które prosiła.
Więc, doktorze powiedziała słodziutko Jennifer niech pan zacznie od swego
dzieciństwa. Matka? Ojciec? Rodzeństwo?
Doktor Larry zacisnął wargi, trąc palcem wskazującym kciuk lewej ręki tak
mocno, jakby chciał zedrzeć z niego skórę.
Co chciałaby pani wiedzieć? zapytał rzeczowo, skubiąc nieskazitelnie biały
kołnierzyk.
Czy pańska matka jeszcze żyje?
Tak, jest na emeryturze i mieszka w Iowa.
Czy jako dziecko lubił pan swoją matkę, doktorze Larry?
Czym moja odpowiedz na to pytanie może ci pomóc w twojej depresji,
Jennifer?
Terapeuta wciąż używał rzeczowego tonu.
Nie pańska rzecz. Więc lubił pan swoją matkę, doktorze?
To nieistotne, Jennifer odburknÄ…Å‚ psycholog, stukajÄ…c nerwowo prawÄ… stopÄ….
Dlaczego nieistotne? Czy nie jest tak, że wy wszyscy wypytujecie ludzi, którzy
przychodzą do was po pomoc, jak im się układało w dzieciństwie z rodzicami? Ja też
bym chciała wiedzieć, czy terapeuta, który włazi mi z kopytami w duszę, kochał swoją
matkę, będąc dzieckiem. Nie posuwam się chyba za daleko?
Doktor Larry kipiał takim oburzeniem i tak mocno zaciskał usta, że pomyślała
mógłby naprawdę ulecieć w powietrze.
Widzi pan, wyznaję teorię Jennifer pochyliła się ku niemu z kanapy że dość
często ludzie, którzy zostają terapeutami, wywodzą się ze środowisk represyjnych, gdzie
przymus jest normą. Wyobrażają sobie, że potrafią zwalczyć swoje neurozy dzięki nam
reszcie bez takich obciążeń i jeszcze brać za to pieniądze. W gruncie rzeczy proszę,
niech mnie pan wysłucha do końca niektórzy zrobili karierę, powtarzając w kółko te
same słowa: JAKIE UCZUCIA WYWOAUJE TO W PANU/PANI?
W poczekalni Gabby przedzierała się przez gęsto zadrukowane strony Reader s
Digest , kiedy drzwi gabinetu doktora Larry ego gwałtownie się otworzyły i czerwony
jak burak terapeuta wypchnÄ…Å‚ rozpromienionÄ… Jennifer.
Przepraszam, bardzo mi przykro wychrypiał do Gabby. Spostrzegła wyrazny
tik na jego twarzy, którego wcześniej nie było. Kiedy znikał za drzwiami, podniecona
Jennifer krzyknęła:
Panu jest przykro?! Niech pan pomyśli o swojej matce! Zwracając się do
recepcjonistki, wyszeptała niby konfidencjonalnie: Nazywają go lekarzem dusz, bo wie
pani, samemu strasznie trudno mu było złapać grunt pod nogami. Niech mu pani powie,
żeby za bardzo się tym nie gryzł.
Jennifer zerknęła na Gabby, której ze zdumienia opadła szczęka.
Wszystko gra, babciu? Trochę przybladłaś.
Gabby obejrzała się myśląc, co też ten szczerzący zęby obcy facet zrobił z jej
pogrążoną w depresji wnuczką.
Jeść mi się chce. A tobie, babciu? rzuciła niedbale Jennifer, chodząc po
pokoju.
W Gabby jakby piorun strzelił. Uniosła brwi.
Tak, troszeczkę usłyszała własny drżący głos.
Kiedy wychodziły, odwróciła się do ogłupiałej recepcjonistki i posłała jej słodki
uśmieszek.
Moja wnuczka szepnęła lubi ciekawe rozmowy. Miłego dnia!
14
Nie uwierzysz, gość kompletnie się rozkleił. Wyglądał jak Homer Simpson z
PMSem. To było niesamowite obwieściła Jennifer, potrząsając ze śmiechem głową.
Nad kanapką z indykiem popijaną koktajlem karmelowym relacjonowała
oszołomionej babce dramatyczne momenty swego spotkania z tak reklamowanym
doktorem Larrym.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]