do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Ritchie Jean Doswiadczenia z pogranicza smierci
- Jedna noc w Carltonie Jerzy Edigey
- Palmer Diana 24 Pić™kny, dobry i bogaty
- W5.4therawchef.com the raw chef Sauerkraut
- Kornew PaweśÂ‚ Przygranicze 6 Czarne sny cz2
- Moreland Peggy Milionerzy 01 Wyrachowany narzeczony
- Harlan Ellison Love ain,t nothing
- Carleen Sally ZostaśÂ„ na kolacj
- Bucheister Patt Na tropie miśÂ‚ośÂ›ci (W namić™tnej pogoni)
- Brian Daley Coramonde 01 The Doomfarers of Coramonde (v4.2)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ptsmkr.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
konsekwencji pole przeżyciowe rozpadałoby się na dwie słabo zsynchronizowane części.
32
Tak jednak nie jest. Przeżycie czasu może wprawdzie wykazywać pewne wahania, lecz ce-
chuje je wysoka spójność jeśli chodzi o części pola przeżyciowego, które razem przemiesz-
czajÄ… siÄ™ w czasie.
Redukcja zaproponowana przez Husserla polega na tym, że to, co centralnie dane w
jego retencyjno-protencyjnym przebiegu czasowym przeprowadza siÄ™ stopniowo w sferÄ™
marginesu; następuje tu redukcja treści do czystej percepcji, gdzie zanika jej charakter
percepcji jako . Ta redukcja ma ujawnić pierwotną dynamikę, dzięki której może się
pojawiać jakakolwiek treść. Jest to najgłębsza immanencja, jaką może ujawnić analiza fe-
nomenologiczna. Czyste Ja pojawia się tu nie jako uwikłanie w refleksyjny ruch przeżywa-
nych treści (Gurwitsch), ani też jako biegun aktów świadomości, lecz jako strona im-
manentnej relacji pomiędzy tym, kto doświadcza i tym że doświadcza. Owe że i co po-
zostają w ścisłym spleceniu. Czytamy: Systematycznie redukuję konkretną płynącą tera-
zniejszość przez dekonstrukcję (Abbau)33. Redukuję pierwotną wrażeniową immanentną
terazniejszość rzeczy (Sachengegenwart) do czegoś zewnętrznego w stosunku do mnie
(Ichfremde) mianowicie do immanentnej materii (hyle) - sfery wrażeniowej 34. Hyle, o
której mówi tu Husserl, jest czymś konstytucyjnie pierwotniejszym niż materia wraże-
niowa, o której pisał wcześniej w Badaniach logicznych. Mówi o niej jako o pramaterii
(Urhyle). Czytamy: Pramateria w jej własnym uczasowieniu jest, by tak rzec, obcym mi
rdzeniem (Ichfremde Kern) w konkretnej terazniejszości. Należałoby powiedzieć: w stru-
mieniu konkretnej pierwotnej terazniejszoÅ›ci (Urpräsenz) czasuje siÄ™ wciąż czysty im-
manentny czas jako najpierwotniejszy czas (Urzeit), w którym jest nie-indywidualny byt; w
ten sposób nabiera obowiązującej ważności strumień przeżyciowy, ta pierwsza transcen-
dencja przeciwstawiająca się pierwotnie-wrażeniowej (urimpresionalem) płynącej
(strömende) terazniejszoÅ›ci. Poprzez ten immanentny czas przechodzi bez ustanku pole hy-
letyczne, które jest również hyletycznym rdzeniem pierwotnie wrażeniowej sfery 35.Innymi
słowy, Husserl stara się przeniknąć naturę percepcji jako percepcji. Ona to, poniżej
wszelkiej treści, wyłania się z dynamiki chwili obecnej; dynamika ta jest ruchem pierwot-
nej materii wrażeniowej: W tej dekonstytucji powracamy do pierwotnej wrażeniowej tera-
zniejszości, która pozostawia jako ważne tylko to, co spostrzeżone w czystym sensie biorąc
w nawias wszystko co nie jest tak spostrzeżone, pozostawiają to co w tym spostrzeżone
jako świadomość czegoś co może w ogólne nie jest spostrzeżone 36. Niejasne sformułowa-
nie w drugiej części tego zdania interpretuję następująco: Istotą spostrzeżenia nie jest jakaś
33
Komentując wcześniej ten fragment rękopisu Husslera pisałem dekonstrukcjii . Dr. Alicja Bezmienow
przekonała mnie jednak do dekonstytucji , za co jej dziękuje.
34
E. Husserl, rękopis Zeitigung,, C 6,3, zob. Przypis ###.
35
Tamże, C 6, 5
36
Tamże, C 6, 4-5.
33
forma właściwej mu przedmiotowości, lecz świadomości ruchu wrażeń; w tym modi
świadomości, w sensie ścisłym, nic nie jest spostrzeżone. Co właściwie ma na myśli Hus-
serl mówiąc o dekonstytucji. Nie chodzi przecież ani o analizę wydobywającą składowe
doświadczenia, ani też to realną dezintegrację doświadczenia. Wydaje się, że Husserlowska
dekonstrukcja ma ujawniać ogólną istotę odbierania wrażeń. Ta istota pojawia się w ob-
rębie modelu możliwego doświadczenia.
Model ten ma ten oczywisty mankament w porównaniu z modelami kognitywi-
stycznymi, że nie mówi nic o realizacji ujawnionych treściowych zależności. Z drugiej
strony ma wielką zaletę, mianowicie, mówi o konstytucji czasu biorąc pod uwagę w równej
mierze stronę podmiotową i przedmiotową doświadczenia. W istotny sposób przekracza to
rozróżnienie pokazując jak ruch od treści ku marginesowi przeżywania zbiega się z pozycją
Ja w polu zmysłowej odbiorczości. Podmiot jest tu daleki od kartezjańskiego cogito, spe-
łniacza aktów. Ja wyłania się z dynamiki doświadczenia czasu, na którą pracuje cały skom-
plikowany system, horyzontów. Ja, które operuje świadomie przeżywanymi treściami, jest
samo dla siebie pewną treścią, natomiast Ja przeżywające swoje Teraz objawia swoją spe-
cyficzną realność jako korelat możliwości odbierania wrażeń. Pozostaje pytanie: Czy
receptywność i ruch wrażeń, o których mówi Husserl ma coś wspólnego z przyrodniczą
teoriÄ… percepcji.
Najprościej byłoby skonstatować, że owa idealna odbiorczość czy zmysłowość to
nic innego jak gatunkowa własność ludzkiego ciała, zaś postulowane w Husserlowskim
modelu napięcia wewnątrz pola przeżyć, są rezultatem niewspółmierności w działaniu po-
szczególnych jednostek funkcjonalnych ludzkiego mózgu odpowiedzialnych za formowa-
nie się doświadczenia. Na tym podłożu miałaby powstawać w miarę spójna reprezentacja
samego siebie obejmująca owe niewspółmierności. Z punktu widzenia kognitywizmu
reprezentacja taka odwołuje się do wrodzonego, genetycznie zdeterminowanego modelu
własnego ciała. Model ów stoi niejako naprzeciw żywej aktywności ciała jako odbiorcy
wrażeń. Poczucie czasu, a nade wszystko poczucie terazniejszości wiązałoby się z pewną
transakcją pomiędzy bezczasowym abstrakcyjnym modelem własnego ciała a fizycznym
continuum czasowym charakterystycznym dla procesów w tym ciele. Jednak w tym ujęciu
dowolny proces zachodzący w ciele mógłby być podstawą świadomości czasowej i poczu-
cia Teraz w szczególności. Jest to wysoce nieintuicyjne i narusza sformułowany wcześniej
- rozsądny jak się zdaje - warunek, by rozumieć doświadczenie terazniejszości jako inten-
cjonalnie odniesione do stanu świata w bieżącej chwili. Otóż Husserl kieruje nas w bar-
dziej interesującym kierunku, pomimo że jego model nie zawiera żadnych elementów em-
pirycznych. Według niego ciało nie jest przedstawione jako abstrakcyjny model wbudowa-
34
ny w organizm, lecz jako jednostkowe pojęcie żywego ciała dane w pewnym strumieniu
przeżyć37. To jednostkowe pojęcie (mianowicie: pojęcie własnego ciała) ujawnione jest tyl-
ko jako pewna możliwość - w analizie transcendentalnej. Nie jest możliwe jego efektywne
uchwycenie, ponieważ jest ono nieodłącznym fragmentem już ukonstytuowanej ludzkiej
wiedzy. Obszar działania żywego ciała da się zobaczyć niejako poprzez warstwy tej ukon-
stytuowanej wiedzy. Zwiadomość chwili obecnej rozumiana jako świadomość wrażeniowej
odbiorczości cechującej tu i teraz istniejące żywe ciało może więc powstać tylko jako na
skutek immanentnej dekonstytucji do pewnej hyle. Bieżące doświadczenie odsłania w ten
sposób swoje warstwy. Nie czyni tego wszakże efektywnie, ponieważ zawsze doznajemy
już czegoś ukonstytuowanego. To jest, jak sądzę, sedno Husserlowskiego transcendentali-
zmu. Husserl jest cały czas świadomy, ze chodzi tu o zabiegi redukcyjne na żywym,
ukonstytuowanym doświadczeniu. W ścisłym sensie nie doświadczamy danych hyletycz-
nych ani nie spełniamy np. retencji czy protencji jako osobnych aktów, ani też nie margi-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]