do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- C.S. IGRZYSKA ŚMIERCI 01 IGRZYSKA ŚMIERCI
- McNish_Cliff_ _Tajemnica_zaklęcia_01_ _Tajemnica_zaklęcia
- Dragonlance Anthologies 01 The Dragons Of Krynn
- Alexa Young Frenemies 01 Frenemies (pdf)
- Brian Daley Coramonde 01 The Doomfarers of Coramonde (v4.2)
- Bain, Darrell & Berry, Jeanine Gates 01 The Sex Gates
- Gabrielle Evans [Lawful Disorder 01] Lipstick and Handguns [Siren Classic] (pdf)
- Dana Marie Bell [The Gray Court 01] Dare to Believe (pdf)
- Crymsyn Hart [Devil's Tavern 01] Invitation [Aspen] (pdf)
- Dexter by Design_ A Novel (Vintage Crime Jeff Lindsay
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ptsmkr.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nigdy nie traktowała seksu jak sport, co jej rówieśniczki miały w
zwyczaju. Dla niej seks był czymś niezwykłym, świętością, aktem
dwojga ludzi, którzy są sobie przeznaczeni.
Skoro tak, to dlaczego ciągle myśli o seksie z Case'em? Nie
kocha go. Mało tego - prawie go nie zna. Dlaczego więc jego
pocałunki burzą w niej krew? Co z tego, że jest przystojny? Takich
przystojnych jak on są setki. Co z tego, że postąpił tak romantycznie?
Każdy mężczyzna potrafi przesłać kobiecie stos kwiatów. I nie sztuka
zrobić samolot z papieru i wrzucić komuś przez okno.
Każdy potrafi, myślała dalej, ale nie każdy to robi. Musi
najpierw coś takiego przyjść komuś do głowy. Coś tak wymyślnego,
przyjemnego, dowcipnego.
Odchyliła głowę i spojrzała przed siebie. Czy naprawdę ona ma
na myśli Case'a? Przecież sama przypisywała mu całkiem inne cechy.
%7Å‚e jest zimny, egoistyczny i bez serca.
57
Anula
ous
l
a
and
c
s
Pewno jest i taki, i taki, orzekła w duchu. W drodze do kariery z
pewnością podeptał wiele osób. Jej ojciec poświęcił dla kariery
własną rodzinę. Case chyba także.
I wtedy przypomniało jej się, jak Case czule mówił o matce, gdy
patrzył na jej portret wiszący w jego pokoju. Wspomniała też jego
zatroskanie, gdy macocha zasłabła, a także miłe, przyjacielskie
stosunki z rodzeństwem, czego była świadkiem w trakcie owego
rodzinnego obiadu, na który ją zaproszono.
Czyżby zle go osądziła? Czy nie godząc się na seks,
zaprzepaściła szansę na szczęśliwe życie z nim?
Zacisnęła zęby. Jeśli tak, to zle się stało. Ceniła sobie własne
dziewictwo. Chciała podarować je mężowi, mężczyznie, którego
pokocha. Jeśli Case zrezygnował z niej, bo nie chciała się z nim
kochać, to nie jest mężczyzną jej marzeń.
Pukanie do drzwi wyrwało ją z zadumy.
Była pewna, że to Zoie przyszła ją przeprosić, i pomyślała, że
skarci ją po przyjacielsku za to, co powiedziała tego ranka. Sprawiła
jej przykrość, a poza tym nie miała racji.
Otworzyła drzwi. W progu stał Case.
- Case? - zapytała ze zdziwieniem.
- Smażysz naleśniki? - zapytał. Uświadomiła sobie, że ma na
głowie chustkę i szybko ją ściągnęła.
- Przepraszam, sprzątałam. Uniósł pytająco brwi.
- Nie zaprosisz mnie do środka? Zmieszana cofnęła się, by mógł
przejść.
58
Anula
ous
l
a
and
c
s
- Przepraszam - szepnęła ponownie, zamykając za nim drzwi.
- Już drugi raz mnie przepraszasz. - Uśmiech na jego twarzy
pojawił się i znikł. - Zwiadczyłoby to o poczuciu winy.
Zarumieniła się i spuściła głowę.
- Jestem trochę speszona - rzekła. - Nie spodziewałam się gości.
- Spojrzała na niego i zapytała: - Co tu robisz o tej porze? Powinieneś
być w pracy.
- Urwałem się na wagary.
- Naprawdę? Nie wyglądasz na typa, który wagaruje.
- A na typa spod ciemnej gwiazdy?
- Na pewno nie. Przepraszam.
- To już trzecie przepraszam" - powiedział z uśmiechem. - Na
ogół mi się to nie zdarza. Ale bałem się, że odejdę z niczym. -
Popatrzył jej w oczy. - Liczę na to, że dotrzymasz mi towarzystwa.
Zmarszczywszy brwi, spojrzała na swoją znoszoną sukienkę i
takież buty i rzekła:
- Nie jestem odpowiednio ubrana.
- Myślałem o filmowym maratonie. - Dotknął kasety, którą miał
w ręku. - Mam komplet DVD, prażoną kukurydzę i sześć piw.
Roześmiała się.
- Mówisz poważnie?
- Oczywiście.
Położył na stole kasety, postawił torbę kukurydzy i piwo. Zdjął
kurtkę i rozluznił krawat.
-I co ty na to? - zapytał.
59
Anula
ous
l
a
and
c
s
- Przygotuję kukurydzę - rzekła, idąc do kuchni. - A ty się zajmij
DVD.
Ostatni film dobiegał końca. Gina i Case siedzieli na kanapie -
on tuż za nią i obejmował ją ramionami.
Przetarła oczy.
- Przy tym filmie zawsze płaczę - powiedziała.
- Ja też.
Spojrzała na niego, wspierając się łokciem o jego żebra.
- Kłamiesz. Ty nie płaczesz.
- Płaczę - rzekł.
Sięgnęła po pilota i wyłączyła telewizję.
- Nie opowiadaj - mruknęła.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]