do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Dynastia AshtonĂłw 06 Orwig Sara Nowe Ĺźycie
- Craven, Sara Das Geheimnis des Millionaers
- 0895. Orwig Sara Dar serca
- Sara Shepard 04 Niewiarygodne
- Sara Bell The Magic In Your Touch
- Sara Shepard 10 Bezlitosne
- Małysz Franciszek BHP w zakładzie pracy. Tom 1 [2008]
- Alcott Louisa May Małe kobietki
- Chatfield Susan Małżeństwo na niby
- Grace Lennox Chance
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- emily.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chęci podobania się Michaelowi. Wybrała najbardziej
kobiece jedwabne spodnie w odcieniu beżu, który pod
kreślał bladozłote pasma w jej włosach. Dobrana do
nich góra w kolorze kremowym z haftowanymi rękawa
mi i podkreślającymi ramiona poduszeczkami nadała jej
ubiorowi, mimo prostoty linii, posmak wyrafinowania.
Wysokie białokremowe buty na obcasie, para perło
wych klipsów w uszach i delikatny makijaż, dopełniły
stroju. Jej oczy błyszczały nowym światłem, wspomnie
niem czasu w ramionach Michaela. Czuła jak na myśl
108
o chwilach z dala od niego przez jej ciało przebiega
lekkie mrowienie. Zdumiona intensywnością swej
reakcji, stwierdzała, że w żaden sposób nie może temu
zaradzić. Jedynie świadomość, że Michael wydawał się
równie wrażliwy dawała jej jakąś miarę bezpieczeństwa
i spokoju.
Spoglądając na mały zegar przy łóżku, uświadomiła
sobie, że nie słyszała jak Charles i Michael wchodzą
na górę. Lekko marszcząc brwi zastanawiała się, czy
nadal konferują w gabinecie. Sądząc, iż nie zabawią
tam długo, nie powiedziała im o Caro, odkładając to do
czasu, aż się przebierze. Wiedząc jednak, że nie może
pozwolić na to, aby Caro wkroczyła nie zapowiedziana,
ruszyła pędem na dół, zatrzymując się tylko, aby zapu
kać w zamknięte drzwi gabinetu.
Suchy głos Michaela zapraszający do wejścia wywołał
w niej nieprzyjemne wspomnierlie ojca. Tak brzmiał
jego głos zawsze wtedy, gdy Ginger była na tyle nieroz
sądna, żeby mu przeszkadzać. Starając się porzucić tę
myśl, wmawiała sobie, że Michael jest zupełnie innym
człowiekiem niż jej ojciec. Przede wszystkim jej ojciec
nie obiecałby żadnej kobiecie uczciwości bez względu
na ryzyko. Dla niego kobiety nie były niczym więcej.,
tylko przedłużeniem mężczyzn. Jego największym
zmartwieniem było to, że Ginger odmawiała obdarzenia
go odpowiednim zięciem, który dotrzymywałby mu to
warzystwa. Przywołując uśmiech na usta odsunęła na
bok bolesne wspomnienia. Nikt już nigdy jej nie wyko
rzysta.
Pomyślałam, że przypomnę wam, iż kolacja jest
punktualnie o siódmej, a ponadto chciałam powiedzieć,
że zaprosiłam gościa, aby dopełnić pary.
Michael patrzył jak sunęła przez pokój, zastanawiając
się czy mógł się mylić, zawierzając jej choć w najmniej-
109
szym stopniu. Wyglądała tak królewsko, nietknięta ty
mi godzinami spędzonymi w jego objęciach. Ta kobieta
była w każdym calu Elizabeth Bellwood. Nie mógł teraz
wyobrazić jej sobie jedzącej lody na głównej ulicy, wy
mykajÄ…cej siÄ™ przez okno lub kochajÄ…cej siÄ™ z nim na
pledzie gdzieś w polu. Dzisiejszego ranka miała w swych
wspaniałych włosach gałązki i biały pyłek koniczyny.
Wieczorem natomiast wyglądała tak, jak gdyby spędziła
dzień na herbatce w Lidze Kobiet.
Ginger siała blisko Michaela, lecz nie dotykała go.
Spojrzenie jego oczu miało wyraz dociekania, nie uwiel
bienia. Zastanawiała się nad przyczyną, walcząc jedno
cześnie z rozczarowaniem z powodu jego reakcji.
Caroline Archer jest moją przyjaciółką z Atlanty
powiedziała, gdy żaden z mężczyzn nie odezwał się.
Dzięki za ten pomysł wymamrotał wreszcie
Charles.
Michael zmarszczył brwi, świadomy tego, że jego asy
stent nie był zachwycony doborem towarzystwa dla nie
go. Poczuł złość na siebie, że pozwolił Ginger na zapro
szenie gościa dla Charlesa.
Musimy się przebrać wstał, czekając aż Charles
wyjdzie z pokoju, a następnie odwrócił w stronę Ginger.
Ginger dotknęła jego ramienia, zdziwiona podskór
nym dreszczem, jaki w nim wyczuwała.
Czy coś nie w porządku? Pytałam się przecież,
czy masz coÅ› przeciwko temu?
Pamiętam. To mój błąd. Powinienem był przypo
mnieć sobie jego opinię o zapraszanych dla niego kobie
tach jego uwaga skoncentrowana była na Ginger,
a nie na słowach. Trzymanie ręki na Ginger sprawiało
mu zbyt wiele przyjemności. Jej zapach był egzotyczny,
inny niż tamten delikatny, kwiatowy, który chłonął
przedtem. Ten był lekko niebezpieczny, drażniąco wy-
110
jątkowy. Bezwiednie pochylił się ku niej, pragnąc czuć
jej ciepło, nie zważając na to, że obiecał jej dyskrecję.
Drzwi były otwarte, lecz teraz hol za nimi był pusty.
Polubi Caro, obiecuję uwielbienie, jakie miała
nadzieję zobaczyć w jego oczach pojawiło się, a wraz
z nim namiętność i wspomnienia. Jej skóra płonęła tam,
gdzie spoczęło jego spojrzenie. Poczuła mrowienie w
piersiach, sutki wypełniły jedwab, jakby chciały uwolnić
się z miękkich pęt.
Michael podniósł rękę ku twarzy Ginger, muskając
delikatnie jej subtelny owal.
Elizabeth szepnÄ…Å‚.
Na dzwięk tego imienia Ginger zesztywniała. Pożąda
nie opuściło jej ciało, jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki.
Nie, Ginger wyksztusiła w rozpaczy.
Zmarszczył brwi. Jej głos przeciął również pasmo je
go podniecenia.
Co się stało?
Nie jestem Elizabeth! patrzyła mu prosto w
oczy, widząc jednak jego zmieszanie żałowała, że nie
potrafi wytłumaczyć mu tego. Nigdy mnie tak nie
nazywaj.
Dlaczego?
Chciała skłamać, och, jak bardzo chciała skłamać.
Lecz nie mogła zapomnieć o ich układzie. Zamknęła
oczy, próbując wymazać z pamięci jego twarz. Nagle
poczuła jak jego ramię obejmuje ją, oferując milczące
wsparcie, którego tak bardzo potrzebowała. Spojrzała
na niego i zdecydowała się.
Mój ojciec tak mnie nazywał. Nienawidził mnie.
On chciał mieć syna. Za każdym razem, gdy wołał mnie
tym imieniem w jego głosie brzmiała nienawiść. Nie po
zwalał nikomu zdrabniać mego imienia, żeby nikt, na-
111
wet Tilly, nie mógł włożyć w nie choć odrobiny uczucia.
Każdy mężczyzna, który paradował przede mną, nazy
wał mnie tym imieniem, prawie z taką samą modulacją.
Wiedziałam, co myślą. Tatuś kupował swojej córeczce
faceta. Głupcy. Sprzedawał mnie za syna! słowa pły
nęły potokiem, wstrząsając oboje swoją goryczą.
Jestem Ginger. Nie chcę być nikim innym.
Mimo że nie byli sami, nie mógł znieść widoku jej
cierpienia. Poczuł nieprzeparte pragnienie dotknięcia jej.
Wziął więc Ginger w ramiona, wtulając jej głowę w
swoje ramiÄ™.
Czy wiesz co widzÄ™ gdy nazywam ciÄ™ Elizabeth?
nagłe zesztywnienie jej ciała przypomniało mu, jak
boleśnie fańTją to imię. Widzę kobietę o królewskiej
godności. Widzę zachowanie, klasę i ten rodzaj siły, jaki
cechuje niewielu z nas. Widzę powściąganie litości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]