do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- 096. Delinsky Barbara Kamienna róşa
- Maxwell M. Proś mnie Raz jeszcze
- Taylor Janelle Tylko z tobą
- 02 MiśÂ‚ośÂ›ć‡ ponad miśÂ‚ośÂ›ć‡ (LOVE) Lynn Sandi
- Ann Radcliffe The Mysteries Of Udolpho Volume 2
- Roberts_Alison_ _Jedyny_w_swoim_rodzaju
- 0903. Dunlop Barbara Skandale w wyśźszch sferach 04 Prawdziwe szcz晜›cie
- Robert M. Howard Getting a Poor Return, Courts, Justice, and Taxes (2009)
- Gu
- Livingstone Georgette Mister Casanova (Lata namić™tnośÂ›ci)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- emily.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kolorowych paczuszek z prezencikami dla pacjentek.
W pokoju wypoczynkowym dla personelu pielęg
niarskiego było już tłoczno. Prawie wszystkie dziew
częta pracowały ciężko przez cały dzień i to samo
czekało je w ciągu następnych dwóch dni. Teraz więc
138 TO SI ZDARZA TYLKO RAZ
korzystały z chwili wytchnienia, aby swobodnie
pogwarzyć we własnym gronie, częstując sie ciastem,
orzechami i innymi Å‚akociami, jakie przygotowano
dla nich z okazji świąt. Clotilde zdjęła czepek, usiadła
na kanapie i włączyła się do ogólnej rozmowy. Patrząc
na przyjazne twarze otaczających ją koleżanek pomyś
lała, że będzie jej brakowało ich towarzystwa, kiedy
opuści szpital.
Nagle drzwi się uchyliły i jedna z salowych oznajmiła,
że ktoś czeka w holu na siostrę Collins. Zdziwiona
Clotilde szybko włożyła czepek na głowę.
- Któż to może być o tak póznej porze? - za
stanawiała się głośno. - Pewnie jakiś roztargniony
krewny którejś z pacjentek zapomniał podać paczkę.
Zaraz wrócę. Zostawcie mi trochę sherry.
W holu oczekiwał jej James. Clotilde stanęła jak
wryta, wciągając gwałtownie oddech.
- Masz przekrzywiony czepek - zauważył doktor
z uśmiechem. - Przywiozłem Katrinę, która chce się
z tobą zobaczyć.
- Och... - zdołała jedynie wyjąkać wpatrując się
w niego z osłupieniem. Wyglądał bardzo dystyngowanie
w wieczorowej marynarce i świetnie skrojonym palcie.
- Miałaś ciężki dzień? - zapytał ze współczuciem.
- Samochód stoi przed wejściem.
- A gdzie jest Katrina? -jej głos był tak podejrzliwy,
że James wybuchnął głośnym śmiechem.
- W aucie oczywiście! - odpowiedział na jej pytanie.
Otworzył przed nią drzwi i razem wsiedli do bentleya.
Katrina, która siedziała w tyle wozu, na widok Clotilde
wydała radosny okrzyk.
- Witaj, Tilly. Myślałaś, że zapomniałam o tobie?
Nic podobnego! Wielka szkoda, że nie możesz spędzić
Bożego Narodzenia w naszym domu, ale James obiecał,
że przywiezie cię na Nowy Rok. To dopiero będzie
zabawa. Wracam do Leyden dopiero w połowie
TO SI ZDARZA TYLKO RAZ 139
stycznia, więc będziemy mogły znowu wybrać się
razem na zakupy. A tu jest prezent dla ciebie.
Wcisnęła w ręce Clotilde sporą paczkę.
- Mam nadzieję, że będzie ci się podobał. Obejrzyj
go zaraz, bardzo ciÄ™ proszÄ™.
- Zrobię to z największą przyjemnością. Jesteś
taka miła... - wymamrotała zmieszana Clotilde,
rozwiązując kolorowe wstążki. - Och, jakie to piękne!
To naprawdÄ™ cudowny upominek!
W otwartym pudełku na jej kolanach znajdowała
się wytworna i z pewnością bardzo kosztowna torebka
z mięciutkiej, brązowej skóry.
- Cieszę się, że jesteś zadowolona. Mamy podobny
gust - oświadczyła Katrina. - Ta apaszka, którą mi
przysłałaś na gwiazdkę, także jest śliczna. Bardzo ci
dziękuję. Ach, jak ja lubię Boże Narodzenie! Te
wszystkie prezenty i przyjęcia... James, czy mamy
trochę czasu, żeby zabrać Tilly na drinka?
- Dziękuję ci, ale muszę wracać do szpitala - po
wiedziała pośpiesznie Clotilde. - Sprawiłaś mi ogromną
radość przyjeżdżając tutaj. Mam nadzieję, że ty i twoi
bliscy będziecie mieli wspaniałe święta.
Pocałowała Kitty w policzek na pożegnanie i wysiad
ła z wozu. James odprowadził ją i przystanął, patrząc
na nią uważnie.
- Co ofiarowałem ci na gwiazdkę w ubiegłym
roku? - zapytał.
- Notes - odpowiedziała natychmiast.
- A w poprzednim roku skórzany portfelik, prawda?
Tym razem nie mam dla ciebie prezentu, a wiesz
dlaczego, Tilly? Dlatego, że nie mogę podarować ci
tego, co bym pragnÄ…Å‚...
Clotilde zrobiło się przykro i żeby ukryć to niemiłe
wrażenie, zaczęła mówić z pośpiechem:
- Och, to nic nie szkodzi. Prezenty na gwiazdkÄ™ to
taki staromodny obyczaj, a zresztą dałeś nam przecież
140 TO SI ZDARZA TYLKO RAZ
czekoladki i doskonałe sherry... Ale naprawdę muszę
już iść. Było mi bardzo miło zobaczyć się z Kariną.
Dobranoc.
Clotilde powróciła do koleżanek, które podziwiały
jej nowÄ… torebkÄ™ firmy Gucci.
- Dobrze jest mieć bogatych przyjaciół - zauważyła
niefrasobliwie jedna z dziewczÄ…t - Skoro nasza butelka
jest już pusta, to może napijemy się herbaty?
Posiedziały jeszcze trochę, wymieniły drobne upo
minki i rozeszły się do swoich pokoi. Clotilde przyjrzała
się raz jeszcze nowej torebce i schowała ją do szafy.
Jakie to charakterystyczne dla Katriny, pomyślała
z czułością, że kupiła mi taki kosztowny prezent. Na
pewno jest rozpieszczona, ale ma także dobre serce.
W pierwszy dzień świąt od rana padał śnieg, co
spotęgowało świąteczny nastrój w klinice. Przy
dzwiękach kolęd, nadawanych przez radio, Clotilde
obeszła całą salę, dopytując się o samopoczucie chorych
i składając im serdeczne życzenia. Następnie wraz
z innymi pielęgniarkami pomogła się ubrać tym
paniom, które mogły wstać z łóżek i zająć miejsca na
krzesłach ustawionych wokół choinki:
Punktualnie o godzinie dwunastej pojawił się James
[ Pobierz całość w formacie PDF ]