do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Marek Aureliusz RozmyśÂ›lania
- McMahon_Barbara_ _Zakochany_porucznik
- caterina antonio socci
- Bradley, Marion Zimmer & Zimmer, Paul Red Moon 2 The Survivors
- BogusśÂ‚awski RafaśÂ‚ Modlitwa za skazaśÂ„ca
- A_depressao_como_mal_estar_contemporaneo
- Delphi 31 przydatnych programow [ ZLOTEMYSLI][by www.ebookforum.pl ]
- Flavius Vegetius Renatus O sztuce wojskowej. Internet 2004
- Tim Powers The Drawing of the Dark
- Angela Marsons Niemy Krzyk
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkolmor.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sposób szczególny. Nauczysz się np., że we włoskim nie ma głoski "g", gdyż wymawia się ją
jak "dż"4 a złożenia "ch" lub "zz" brzmią odpowiednio jak "k" i "c". Z kolei w nazwiskach
niemieckich początkowe "sch" wymawia się jak "sz", itd. Oczywiście są czasem wyjątki, ale
wielu ludzi, którzy widzieli moje występy, może zaręczyć, że 85% ich nazwisk wymawiałem
prawidłowo lub niemal prawidłowo, co wystarczyło, aby ich zaskoczyć. A więc jest to
możliwe. Piszę o tym dlatego, że jeśli wymawiasz prawidłowo nazwisko człowieka, jest to dla
niego równie przyjemne jak to, że je zapamiętałeś.
Jeśli już wiesz, że nazwisko wymawiasz prawidłowo i okaże się, że brzmi ono podobnie
lub tak samo jak kogoś z Twojej rodziny lub kręgu przyjaciół, powiedz to. Dzięki temu mocniej
wbijesz je sobie do głowy. Jeśli jest to nazwisko rzadko spotykane, albo takie, którego
jeszcze nie słyszałeś, powiedz to również. Nie wstydz się ani nie obawiaj, że zostaniesz
posądzony o żarty, gdyż każdy lubi, kiedy się o nim mówi, a nazwisko dla każdego z nas jest
zawsze czymś bardzo cennym i szczególnym. Taka jest nasza natura.
Dalej, w czasie konwersacji staraj się możliwie często powtarzać nazwisko rozmówcy. Nie
zachowuj się przy tym oczywiście jak idiota; powtarzaj je tylko w stosownych momentach.
Unikaj metod zalecanych przez niektórych "mistrzów treningu pamięci", w rodzaju: "Ależ
oczywiście panie Brzęczyszczykiewicz, co roku jeżdżę do Stanów, panie
Brzęczyszczykiewicz. Ach, panie Brzęczyszczykiewicz, czyż Rzym nie jest cudowny? Panie
Brzęczyszczykiewicz, czy pan wie..." i tak przez cały wieczór. Jest duża szansa, że pod
koniec przyjęcia pan Brzęczyszczykiewicz dostanie apopleksji lub da Ci w mordę.
4
Z wyj¹tkiem "g" przed a, o, u oraz spó³g³oskami przyp. t³um.
Nie. Nie tak. Tylko tam, gdzie to pasuje, powtarzam. Na pewno przy pożegnaniu. Nie
samo: "Do widzenia panu, ale: Do widzenia, panie Brzęczyszczykiewicz, mam nadzieję, że
się jeszcze zobaczymy." Dzięki takim zabiegom nowe nazwisko mocniej wryje Ci się w
pamięć.
Jak zawsze w takich przypadkach, najtrudniej jest zacząć. Zacznij, a zanim się
zorientujesz, wejdzie Ci to w nawyk. Zdobądz się na wysiłek, przeczytaj raz jeszcze ostatnie
akapity i wykorzystaj rady w nich zawarte.
Dla niektórych już samo to będzie pewną metodą zapamiętania nazwisk, a to dlatego, że
zmusza do koncentracji na tym, co chce się zapamiętać. Zainteresowanie, skupienie uwagi
jak już pisałem to sprawa w kształceniu pamięci niezwykle ważna.
Jeśli zastosujesz w praktyce to, co do tej pory napisałem, zwiększysz swoją zdolność
zapamiętywania nazwisk i twarzy co najmniej o 25-50%. Czytaj dalej, gdyż pokażę Ci, co
zrobić, aby osiągnąć pełne sto!
Rozdział 16
Co kryje siÄ™ w nazwisku?
Pewien młody człowiek, bardzo dumny, że potrafi zapamiętywać nazwiska drogą
skojarzeń, spotkał kiedyś panią Grzuch. Pani Grzuch była dość obfitych kształtów, zwłaszcza
w okolicy talii, więc młody człowiek postanowił skojarzyć jej nazwisko z kształtem sylwetki, a
więc słowem "brzuch".
Trzy tygodnie pózniej spotyka tę samą panią, spogląda na nią uważnie i wykrzykuje
bardzo zadowolony z siebie:
Dzień dobry, pani Gołądek!
Kilkanaście lat temu miałem przyjemność występować w klubie jednego ze znanych
magazynów w Nowym Jorku. Był to doroczne spotkanie zarządu połączone z uroczystą
kolacją i każdy z gości miał swoje miejsce przy stole. Najbardziej spektakularnym punktem
mojego występu, o czym najczęściej wspominali potem widzowie, było to, że zapamiętałem
nazwiska wszystkich gości na sali.
Ten stały numer zaczynałem zwykle od poznania wszystkich ludzi, kiedy wchodzili na
salę, bądz kiedy siedzieli już przy stołach. Chodziłem po prostu od stołu do stołu i
(głodniejąc) zapamiętywałem nazwiska biesiadników. Robiłem to wolniej lub szybciej,
zależnie od tego, ile miałem czasu. Bywały przypadki, że musiałem zapamiętać 100-200
ludzi w ciągu 15 minut lub nawet krócej, co oczywiście utrudniało sprawę; chodziło przecież
o to, aby nie przegapić nikogo. Nie chwalę tu jednak siebie, ale swoją metodę.
Po tej ogólnej prezentacji była dłuższa przerwa; popis zaczynałem po kawie i deserze. Na
początku prosiłem, aby wszyscy, którzy wymienili tego wieczoru swoje nazwisko, wstali z
[ Pobierz całość w formacie PDF ]