do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Mortimer Carole śÂšwiatowe śąycie Extra 259 Przyjć™cie w Paryśźu
- Taurus Pistol Update
- Anne Weale Islands of Summer [HR 948, MB 826] (pdf)
- Diana Palmer Osaczony
- 0281. Jordan Penny Stara miśÂ‚ośÂ›ć‡ nie rdzewieje
- Bezimienna Gail Carriger
- LE Modesitt Recluce 07 Chaos Balance (v1.5)
- E20 II Ogrzewanie, Wentylacja i Klimatyzacja
- Sara Shepard 04 Niewiarygodne
- 052. Darcy Emma James Family 01 Rozbitkowie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- moje-waterloo.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Falstaff wciąż jeszcze żył: jęczał, a z wodnistych, wyblakłych oczu płynęły łzy. Dłońmi próbował
przytrzymać wypływające, oślizłe jelita, ale przepływały mu między palcami. I cały czas skamlał. Ned
nie mógł tego znieść; uniósł broń i strzelił mierząc mu między oczy. Głowa Falstaffa szarpnięta
impetem pocisku uderzyła o ścianę, zo-
198
stawiając na szarej powierzchni kawałki mózgu i opadła mu na pierś.
Ned splunął! Musiał szybko się czegoś napić, żeby spłukać mdłości. Jak człowiek może stać się takim
łajnem? - pomyślał i wyszedł szybko.
Przyjęcia wydawane przez Tony'ego były równie udane jak te, które niegdyś wydawał jego ojciec;
była to chyba rodzinna zaleta. Ned krążąc wśród gości przypominał sobie tę atmosferę, która
panowała tu dziesięć lat temu. Tak wiele się zmieniło, a równocześnie wszystko wydawało się
znajome. Chyba najbardziej zmienił się on sam.
Wyąfępował tu jako Karl Dittmahr - producent filmowy, który właśnie rozpoczyna realizację wielkiego
projektu filmowego. Nikt nie wiedział jakiego, nikt nie wiedział, kto ma go sfinansować, a mimo to co
chwila ktoś próbował go zagadnąć, ktoś wręczył mu wizytówkę, jakaś aktorka ubrana w mini podała
mu swój numer telefonu. Edgar odpowiadał zdawkowo równocześnie rozglądając się za znajomymi
twarzami. Dość szybko zauważył Jima Macau-laya i kilku ludzi, których twarze pamiętał, ale nie mógł
przypomnieć sobie ich nazwisk; zresztą może mu się tylko wydawało, że je znał. Czas zrobił swoje,
szczegóły zatarły się w pamięci, a świat postarzał się o dziesięć lat. Jednak gdy zobaczył Waltera
Quincy rozpoznał go od razu; aktor nie zmienił się prawie wcale. Być może przytył kilka kilogramów,
ale to była jedyna widoczna różnica. Te same gęste włosy, ten sam zabójczy wąsik; wyglądał, jakby
czas go ominÄ…Å‚.
Ned obserwował go przez dłuższą chwilę. Był zdziwiony, że widok tego człowieka nie wywoływał w
nim uczucia gniewu czy nienawiści. Czuł się tak, jakby spotkał go
199
po raz pierwszy w życiu. Myślał o ukaraniu Waltera jedynie jako o koniecznym wymierzeniu
sprawiedliwości. Miał być tylko wykonawcą, miał być mieczem sprawiedliwości. Nawet spodobało mu
się to określenie.
Uśmiechając się lekko podszedł do Waltera i przedstawił się.
- Czy pan Walter Quincy? - zapytał.
- Tak! - mężczyzna okazał akurat tyle zdziwienia, ile może okazać gwiazdor filmowy zagadnięty
przez obcego człowieka. - Czy my się znamy?
Czy my się znamy? A to dobre!" - pomyślał Ned, ale głośno odpowiedział: - Widziałem pana w kilku
rolach i muszę przyznać, że zrobił pan na mnie duże wrażenie. Zwłaszcza ostatni film jest niezwykły. -
Ned dwa dni wcześniej obejrzał superprodukcję z Quincym w roli głównej.
- Mówi pan o Isaeshul
- Oczywiście! Doskonała rola.
- Dziękuję! Ale to w dużym stopniu zasługa scenariusza i reżysera. - Quincy zachowywał pozory
skromności.
- To również, ale bez pana udziału ten film nie byłby tak doskonały. Uważam, że jest pan
obecnie jednym z najlepszych aktorów! - Ned obserwował jak mile połechtana próżność aktora
pojawia się na jego obliczu. - I chciałbym zaproponować panu udział w moim filmie. Jeśli uzna pan, że
rola jest godna pańskiego talentu, będę zaszczycony.
Uśmiech na twarzy Waltera mówił, że gdyby Karl Ditt-mahr rzeczywiście chciał pozyskać go do swego
filmu, to byłby już bliski osiągnięcia celu.
Nagle Walter przeniósł spojrzenie ponad ramieniem Edgara i zwracając się do kogoś stojącego za jego
plecami, powiedział:
- Kochanie! Pozwól, że przedstawię ci pana Dittmahra.
Ned odwrócił się i stanął twarzą w twarz z... Patrycją-
Nie potrafił zapanować nad sobą. Gwałtowny skurcz ściąg-
200
nął mu mięśnie, serce zabito w szaleńczym rytmie, a fala gorąca zalała całe ciało.
- Pozwoli pan, że przedstawię moją żonę!
%7łonę?!" - Ned zachwiał się, jakby ktoś zdzielił go pałką. - Jak to możliwe? Ten bubek ożenił się z
nią!!! Jak...?"- krew napłynęła mu do twarzy.
- Wyobraz sobie, moja droga, że pan Dittmahr zaproponował mi rolę w swoim nowym filmie. -
Walter nie zauważył nawet, że Pat zbladła śmiertelnie, a producent filmowy z trudem łapie oddech. -
Czy może pan powiedzieć, o czym będzie ten film?
Ned z bólem oderwał wzrok od Patrycji; choć nie wyglądała tak świeżo jak kiedyś, to dla niego wciąż
była najpiękniejszą kobietą świata. Kobietą, którą kochał kiedyś do szaleństw^ Teraz, gdy znów ją
zobaczył, te wszystkie dzielące ich lata wydały mu się jednym dniem, poczuł się tak, jakby rozstali się
wczoraj, a przecież nie mógł utracić jej w ciągu jednej nocy.
- Słucham? - zapytał przenosząc wzrok na Waltera.
- Pytałem, o czym ma być pański film?
Ty draniu!" - Edgar przeżuł w myślach przekleństwo. Nagle Walter przestał mu być obojętny. Twoja
żona?!". -A na głos powiedział: - Ten film?... - spojrzał lodowato w oczy aktora. - Ten film opowiada
historię człowieka zdradzonego przez przyjaciela. Ten człowiek po ucieczce z więzienia postanawia się
zemścić...
Walter zbladł. Otworzył szerzej oczy i przez chwilę bezskutecznie próbował zaczerpnąć głębiej
powietrza. Na jego twarzy malowało się niedowierzanie. Wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale
właśnie w tej chwili podeszła do nich Gabriella Faltzman.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]