do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Regine Pernoud Ryszard Lwie Serce
- Leiber, Fritz FGM 1 Swords and Deviltry
- Lourie Richard Grawitacja zero
- SENEKA Lucjusz Anneusz MyśÂ›li
- Tracy Falbe The Rys Chronicles 1 Union of Renegades
- Niemczuk_Jerzy_ _Stefan
- śąuśÂ‚awski Andrzej ZauśÂ‚ek pokory
- hoss
- Dana Littlejohn The Seven Year Switch [MuseIt] (pdf)
- Meier Susan Romantyczna komedia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lo2chrzanow.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wysycha i znika, odsłaniając suche, popękane dno, nad którym wiatr unosi czarne
kłęby zetlałego w słońcu błota. Ponad tym płaskowyżem tu i tam wystają wysokie
na trzy tysiące metrów góry, niczym jednak nie przypominające ośnieżonych,
granitowych Alp, Andów czy Karpat. Są to góry ze zwietrzałego kamienia, w
kolorze brązu i miedzi, zakończone u szczytu płasko i tak gładko, że zwieńczenia
te mogłyby służyć za naturalne lotniska. Lecąc nad nimi samolotem, widzi się
stojące tam biedne chatki, gliniane lepianki bez wody i światła. Od razu nasuwa
się pytanie - jak ci ludzie tam żyją? Z czego? Co jedzą? Dlaczego tam są? W
takich miejscach, w południe, ziemia musi mieć temperaturę kipiącego żużla,
palić stopy, zamieniać wszystko w popiół. Kto skazał ich na to podniebne,
upiorne wygnanie? Dlaczego? Za jakie winy? Nigdy nie miałem okazji wspiąć się do
tych samotnych osad i szukać odpowiedzi. Nikt też tu, na płaskowyżu, nie umiał
mi nic o tych ludziach powiedzieć. Najwyrazniej w ogóle nie wiedzieli o ich
istnieniu. Ci podniebni nędzarze wegetowali gdzieś na marginesie ludzkości,
rodzili się nie zauważeni przez nikogo i znikali, prawdopodobnie szybko, jako
nieznane, anonimowe istoty. Ale i los tych, u podnóża gór, nie był dużo
łatwiejszy i lepszy. - Jedz do Wollo - powiedział Teferi - jedz do Haragwe. Tu
nie zobaczysz nic. Tam zobaczysz wszystko. Siedzieliśmy na werandzie jego domu w
Addis Abebie. Przed nami był ogród otoczony wysokim murem. Wokół łagodnie
szumiącej fontanny rosły bujne, amarantowe bugenwille i żółte, jaskrawe
forsycje. Miejsca wspomniane przez Teferiego leżały o kilkaset kilometrów stąd.
Chodziło o prowincje, których mieszkańcy masowo umierali z głodu. Tu, na tej
werandzie (z kuchni dobiegał zapach pieczonego mięsa), w ogóle nie można było
sobie tego wyobrazić. Zresztą jak można to pojąć - "masowo umierać"? Człowiek
zawsze umiera sam, moment umierania to najbardziej samotny moment jego życia.
"Masowo umierać" to znaczy, że jakiś człowiek samotnie umiera. Tyle że w tym
czasie, też samotnie, umiera jakiś inny człowiek. I równie samotnie - jeszcze
jakiś inny. I że tylko tak się złożyły okoliczności - i to najczęściej bez ich
woli - iż każdy z nich, przeżywając samotnie chwile swojego własnego, jedynego
umierania, znalazł się w pobliżu wielu innych, którzy też w tym momencie
umierają. Była połowa lat siedemdziesiątych. Afryka wkroczyła właśnie w swoje
najbardziej mroczne dwudziestolecie. Wojny domowe, rewolty, zamachy stanu,
rzezie i razem z tym głód, który zaczęły cierpieć miliony ludzi mieszkających na
obszarze Sahelu (Afryka Zachodnia) i w Afryce Wschodniej (zwłaszcza w Sudanie,
Czadzie, Etiopii i Somalii) - oto były niektóre objawy kryzysu. Skończyła się
pełna obietnic i nadziei epoka lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. W czasie
jej trwania większość krajów kontynentu wyzwoliła się z kolonializmu i zaczęła
niepodległy byt państwowy. W naukach politycznych i ekonomicznych tamtych lat
dominował na świecie pogląd, że wolność niejako automatycznie przyniesie
dobrobyt, że wolność od razu, od ręki przemieni dawną biedę w świat mlekiem i
miodem płynący. Tak utrzymywali najwięksi mędrcy ówczesnych lat i zdawało się,
że nie ma powodów, aby im nie wierzyć, tym bardziej że proroctwa te brzmiały tak
kusząco! Tymczasem stało się inaczej. W nowych państwach Afryki rozpętała się
walka o władzę, w której wykorzystano wszystko: konflikty plemienne i etniczne,
siłę armii, pokusy korupcji, grozbę morderstwa. Zarazem państwa te okazały się
słabe, niezdolne do wypełniania swoich podstawowych funkcji. A wszystko to
działo się w warunkach, kiedy na świecie trwała zimna wojna, którą Wschód i
Zachód przeniosły także na teren Afryki. Jedną z cech charakterystycznych tej
wojny było zupełne ignorowanie problemów i interesów krajów słabych i zależnych,
traktowanie ich spraw i dramatów wyłącznie jako funkcji własnych,
wielkomocarstwowych interesów, odmawianie im jakiegokolwiek niezależnego
znaczenia i wagi. Na to nakładała się tradycyjna już europocentryczna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]