do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Bradley, Marion Zimmer Trillium 03 Golden Trillium
- Child Maureen Reasons for Revenge 03. Uwięziona w raju (2007) Gabriel&Debbie
- MacGregor, Kinley (aka Sherrilyn Kenyon) MacAlister 03 Born in Sin
- Candice Gilmer [Moonlight and Shadows 03] Broken Shine (pdf)
- Cienie 03 Pozzessere Heather Graham Tajemnice zamku Fairhaven
- Lerum May Grethe Córy Życia 03 Więzy Krwi
- Krentz Jayne Ann Damy i awanturnicy 03 Kowboj
- Kruczy Dwór 03 Krwawy księżyc Geoffrey Huntington
- Mercedes Lackey Bardic Voices 03 Eagle and the Nightingales(1)
- Caine Rachel Wampiry z Morganville 03 Nocna aleja
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lady.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dół. Nathan wciąż spał. Znów nachyliła się nad nim i smakowała jego
pobudzoną męskość. Nathan jęknął i zanurzył dłonie w jej włosach. To już
lepiej, pomyślała. Usiadła prosto, a on popatrzył na nią rozespany.
Z początku myślałem, że śnię wyznał. Mężczyznę nieczęsto
budzi przepiękna naga kobieta.
Może więc powinnam robić tak częściej...
Mógłbym do tego przywyknąć oświadczył.
Ujął jej twarz w dłonie, przyciągnął ku sobie i namiętnie pocałował w
usta. Pogładził jej nagie plecy i pośladki, a potem uniósł ją nieco i wszedł w
105
R
L
T
nią. Ana wbiła mu paznokcie w ramiona i jęknęła, nie przerywając
pocałunku. Czuła się fantastycznie, lecz zarazem nie mogła się pozbyć
wrażenia, że czegoś brakuje. Nagle uderzyła ją myśl: on się nie
zabezpieczył!
Niech to szlag!
Było tak cudownie, że nie chciała przerywać. Jednak kochanie się bez
zabezpieczenia to jak gra w rosyjską ruletkę. Wprawdzie za dwa dni miała
dostać okres i była niewielka szansa, że zajdzie w ciążę, lecz nie miała
prawa sama podejmować takiej decyzji. Oparła się dłońmi o klatkę
piersiową Nathana i uniosła nieco.
Musimy przestać powiedziała.
Nathan wydał jęk protestu.
Wcale nie.
Zapomnieliśmy o prezerwatywie.
Wiem.
Wiesz?! I nie obchodzi ciÄ™ to?
Pogładził jej biodra, a Anę przeniknął dreszcz.
Zamierzałem zaproponować, żebyśmy jej użyli, ale postanowiłem
zachować się jak dżentelmen i najpierw cię zadowolić.
Jestem pewna, że właśnie tak poczęliśmy Maxa!
A więc już za pózno? Już się stało? spytał lekkim tonem, jakby
rozmawiali o pogodzie.
Ana uważała, że powinien być choć trochę zaniepokojony, lecz on
spokojnie kontynuował swoje rozkoszne działania.
Wkrótce będę miała okres, więc najprawdopodobniej nie zajdę w
ciążę oświadczyła. Ale zawsze istnieje szansa jedna na milion.
Masz coÅ› przeciwko drugiemu dziecku?
106
R
L
T
No nie, ale...
Wobec tego przestańmy się tym martwić.
Cóż, jeśli on się nie obawia, nie przejmuje konsekwencjami...
Nathan pociągnął ją z powrotem na siebie. Pocałunkami rozproszył jej
wątpliwości, a jego ręce i usta rozpaliły w niej ogień pożądania. Gdy już
dochodziła, ujął w dłonie jej twarz i spojrzał w oczy.
Kocham ciÄ™, Ano.
Te trzy proste słowa doprowadziły ją do szczytu, a Nathan osiągnął go
tuż po niej. Potem, odprężona i zaspokojona, wtuliła się w niego, a on objął
jÄ… mocno.
To wprost nie do wiary, jak wiele zmieniło się między nimi w ciągu
zaledwie kilku tygodni. Było im tak dobrze, że niemal zapragnęła zajść w
ciążę, aby Nathan musiał zostać z nią na zawsze. Lecz natychmiast
uświadomiła sobie, jak bardzo to pragnienie jest grozne i fałszywe. Poza
tym dlaczego miałaby chcieć zatrzymać go przy sobie podstępem? Przecież
powiedział, że ją kocha i nie martwi się jej ewentualną ciążą. Wszystko
układa się doskonale. Ale jeśli tak, to dlaczego czuła niepokój? I dlaczego,
skoro kocha Nathana, nie mówi mu tego?
Nathana obudził aromat świeżo zaparzonej kawy.
Była dopiero ósma rano, ale nie znalazł Any obok siebie. Przewrócił
się na bok i przetarł oczy. Ta noc na kanapie była niesamowita. Dawniej
sądził, że Ana jest jak na niego zbyt namiętna, że przez nią mógłby stracić
nad sobą kontrolę. Dopiero teraz zaczynał pojmować, że właśnie takiej Any
potrzebuje. Namiętność, jaką w nim budziła, pozwalała mu rozładować
wszystkie tłumione negatywne emocje i zachować duchową równowagę.
To właśnie Ana go ocali i pokona jego demony. Nauczy go, jak być
dobrym ojcem dla Maxa, a może dla następnego dziecka. Nathan ujrzał
107
R
L
T
nagle przed sobą wspaniałą przyszłość i pojął, że musi po prostu ku niej
podążyć. Wstał z łóżka, zastanawiając się, czy Max już się obudził. Nie
mógł się wprost doczekać widoku jego uszczęśliwionej buzi, gdy chłopczyk
będzie otwierał prezenty.
Wciągnął spodnie od piżamy oraz bluzę od dresu udał się na
poszukiwanie Any. W salonie na choince paliły się lampki i cicho
rozbrzmiewała świąteczna muzyka. Znalazł Anę w kuchni, ubraną w różową
flanelową piżamę i fartuszek zawiązany wokół bioder. Zmywała naczynia.
Indyk był już napełniony nadzieniem i spoczywał w brytfannie na kuchni.
Na widok Nathana uśmiechnęła się.
Wesołych świąt.
Nawzajem. Poczułem zapach kawy.
Właśnie zaparzyłam cały dzbanek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]