do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Beaton M.C. Hamish Macbeth 02 Hamish Macbeth i śmierć łajdaka
- Montgomery Lucy Maud Pat ze srebrnego gaju 02 Pani na srebrnym gaju
- 02 Miłość ponad miłość (LOVE) Lynn Sandi
- Zelazny, Roger The Second Chronicles of Amber 02 Blood of Amber
- 2006.02 Qt ISO Maker–moja pierwsza aplikacja w Qt [Programowanie]
- Star Wars Black Fleet Crisis 02 Shield of Lies Michael P Kube McDowell
- 2007 02. Randka w walentynki 1. Thompson Vicki Lewis Niebiańskie zapachy
- Bots, Dennis Hotel 13 02 Das Raetsel der Zeitmaschine
- Laurie King Mary Russel 02 A Monstrous Regiment of Women
- Bailey A. Alice Leczenie ezoteryczne
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- szkolmor.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spodziewać. Mieli szczęście, po prostu zdobycz sama wpa nięcia się skał po eksplozji. Wielkie jezioro, o którym
dła im w ręce. mówiłem, powstało po wybuchu w tysiąc osiemset sie
demdziesiątym piątym roku. Wtedy niebo było całkiem
- Zdobycz, owszem. Dlaczego oni chcieli nas złapać?
128 129
nad wejściem do rozpadliny. Z pewnością jakaś stacyjka
czarne od popiołu i pumeksu. Popiół opadał nawet nad
dla turystów.
Sztokholmem. Tu na Islandii była to straszna katastrofa.
- Pięćdziesiąt kilometrów kwadratowych - powtórzył Zatrzymali samochód i wysiedli. Miranda z płaszczem
Gabriel. - Nie bagatela. Aatwiej teraz zrozumieć, że wy od deszczu w ręce pobiegła natychmiast w dół do niewiel
buch musiał mieć katastrofalne konsekwencje. Czy to kiej rzeczki, która wypływała z Drekagil.
ostatni wybuch tego wulkanu? - Spójrzcie! - zawołała. - Pływające kamienie!
- Nie, mieliśmy jeszcze jeden w roku tysiąc dziewięćset - To pumeks - wyjaśnił jej ojciec.
sześćdziesiątym pierwszym, ale już nie taki gwałtowny. Miranda podniosła jeden kamień z brzegu i rzuciła go
daleko w wodę. Tańczył długo unoszony prądem, utrzy
Siedzieli jakiÅ› czas w milczeniu. Odczuwali teraz, jak
mując się wciąż na powierzchni. Bardzo chciała pokazać
małą istotą jest człowiek wobec natury.
to swoim współtowarzyszom podróży.
- Spójrzcie! - zawołała Indra. - Ziemia jest biała!
- Biała lawa Askji - odparł Addi. - To słynne zjawisko. Reszta grupy szła ku niej od samochodu, zatrzymali się
jednak wszyscy, gdy Indra głośno krzyknęła:
Jechali teraz przez ową białą pokrywę, która najbar
- Na Boga, co to...?
dziej ze wszystkiego przypominała wapń, chociaż z całą
pewnością wapń to nie był. Jechali kilometr za kilome - O co chodzi, Indra? - zaniepokoił się Marco.
trem. Zatrzymywali się często, by sprawdzić, czy ślady je - Co to do diabła jest? - wrzasnęła zamiast odpowie
szcze istnieją. Nadal poruszali się tą samą drogą co Dolg. dzi. - Spójrzcie tylko na mój płaszcz przeciwdeszczowy!
Popatrzcie, co w nim znalazłam! Nic dziwnego, że moja
- Szlak wiedzie w kierunku Drekagil - rzekł Addi sucho.
torba była taka cholernie ciężka!
- Drekagil... - zaczął Marco. - Zastanawiam się, czy słu
sznie byłoby to przetłumaczyć na Smoczą Przełęcz? Tam Wrócili do samochodu, by obejrzeć. Indra wyciągała ku
dalej widzę leżącego smoka. To ta góra przed nami. nim płaszcz z dziwną zawartością.
- Zgadujesz właściwie. Istnieje mnóstwo różnych dziw Zobaczyli paczkę starannie owiniętą klejącą taśmą.
nych formacji zastygłej lawy, które mogą przypominać Marco uniósł ją w górę. Rzeczywiście ciężka. Wszyscy sta
skamieniałe smoki. Oho, zaczyna padać. rali się pomóc w otwieraniu, ale taśma trzymała mocno.
Addi musiał użyć swojego noża. Wewnątrz znalezli trzy
I rzeczywiście. Niewielki, przyjemny w gruncie rzeczy
spore plastikowe woreczki z białym proszkiem.
deszcz powodował jednak, że powietrze zrobiło się zimne.
Wstrzymywali oddech, zdumieni i przestraszeni.
- Nie bardzo mi to odpowiada - zasępił się Addi na wi
dok szarych zasłon deszczu, zwisających ponad najbar - No dobrze - rzekł Gabriel cierpko. - Teraz już wie
dziej tajemniczym wulkanem Islandii, Askją. - Bo pewnie my, co tamtych dwóch tak ciągnęło do Indry.
zechcecie obejrzeć Drekagil? Addi działał skutecznie. Wskoczył do samochodu
i oznajmił:
- Jeśli Dolg tam poszedł, to i my musimy - stwierdził
- DzwoniÄ™ na policjÄ™.
Marco spokojnie.
- Znakomicie - przytaknął Nataniel. - Nasi prześla
Na tle różnobarwnych minerałów mieniących się w od
dowcy są z pewnością bardzo niebezpieczni.
dali ukazał się niewielki czerwony domek. Stał dokładnie
131
130
Słyszeli, jak Addi rozmawiał z policją. Nie rozumieli
liśmy się na południe. Spójrzcie, droga na południe od
co prawda zbyt wiele, jednak niektóre imiona rozpozna
Askji pełna jest śladów kół. Tutaj panuje spory ruch, dro-
wali. SpoglÄ…dali po sobie zdumieni.
ga prowadzi do Sprengisandur. Marco, powiedz mi, czy
Gdy Addi skończył, Gabriel zapytał:
Dolg wszedł do Drekagil?
- Wspomniałeś imię Bodil, dlaczego?
-Wszedł.
- Prosiłem ich, by jak najszybciej odnalezli ją w hote
Stali w siąpiącym deszczu, a wiatr żałośnie zawodził
lu i nie pozwolili umknąć. To przecież ona, Indro, jako
w dziwnych rozpadlinach Drekagil. Miranda spojrzała na
by przez pomyłkę wzięła na lotnisku twoją torbę, zamiast
strome zbocza gór. Skały tworzyły różne groteskowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]