do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Małysz Franciszek BHP w zakładzie pracy. Tom 1 [2008]
- Dick Francis Pewniak
- Czubaj Mariusz & Krajewski Marek Aleja samobojców
- Ossedowski F. Lenin
- sorry
- Lauren Henderson Zbyt duśźo blondynek
- Cara Summers [Risking It All 01] The Proposition [HBZ 184] (pdf)
- Billy London On Caristo’s Watch [Beautiful Trouble] (pdf)
- Dewey; Democracy and Education
- Teaching reading
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lady.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
(). Ale ufać im zbytecznie nie możemy, bo te akta powstały zapewne pózniej i nie są autentycznym
dokumentem. Piłat występuje w nich jeszcze bardziej niż w ewangeliach jako obrońca Chrystusa,
jako człowiek, który wbrew woli swej i przekonaniu uległ naleganiom i naciskowi żydów. Znał ten
tekst już wielki autor chrześciański Tertullian, w drugim wieku i on go skłonił do nazwania Piłata
chrześcianinem w sumieniu pro sua conscientia Christianus.
Tensam Tertullian donosi nam na innem miejscu (), że cesarz Tyberyusz, posłyszawszy o cudach i
działaniu Jezusa w Judei, wniósł tę sprawę przed senat rzymski, żądając obrad i głosowania. Kiedy
senat rzecz odrzucił, miał cesarz pozostać przy swojem zdaniu, grożąc zemstą tym, co na
chrześcian oskarżenia miotali. Zkąd Tertullian tę wiadomość zaczerpnął, nie wiemy. Gdyby ona
była prawdziwą, świadczyłaby, że w tej duszy wątpiącej o bogach i ludziach, rozbudziło się może
jakieś pragnienie nowego światła, którego brzaski biły właśnie od Wschodu. To wspomnienie
jednak Tertulliana tak jest ogólnikowe, tak odosobnione, że niczego na niem oprzeć ani budować
nie możemy.
() Por. Tischendorf: Evagelia apocrypha, i . List Piłata do Tyberyusza, tamże, str. .
() Tertullianus: Apologeticum, c. V.
Ale czego wyraznie historya nie poświadcza, to chwyciła w swą rękę legenda, legenda litościwa,
która juk prawdziwa Samarytanka schyla się do ofiar losu, lub nawet win własnych, zaściela
Gemonie historji różami i cudem. Zbawiła ona Piłata, żonę jego ogłosiła za świętą (), ulitowała się
także smutków i cierpienia Tyberyusza.
Ta legenda opowiada nam tedy, że cesarz, już schorzały i wrzodami okryty, nie widząc, znikąd
ratunku, posłyszał, że w Jerozolimie żyje lekarz sławny nazwiskiem Jezus, który wszelkie choroby
słowem jedynie leczy i uśmierza. Posyła on więc tamże dworzanina swego Welozyana z
poleceniem do Piłata, aby prokurator Judei lekarza owego natychmiast wysłał do Rzymu. Piłata
wystraszyło nadzwyczaj to orędzie; wyznaje on ze drżeniem, że Jezus za jego przyczyną właśnie
został straconym. Poseł tedy wraca z niczem do swojej gospody. Ale po drodze spotyka niewiastę,
którą postanawia wypytać o śmierć nieszczęsną Jezusa. Wśród łkania i płaczu zaczyna ona swą
opowieść, a usłyszawszy o powodach jego podróży, wyznaje, że ma obraz na płótnie odbity z
wiernem wyobrażeniem Chrystusa. "Jeżeli twój pan z nabożeństwem w ten obraz się wpatrzy,
odrazu powróci do zdrowia". Byłato święta Weronika, która według legendy podała
Ukrzyżowanemu dla otarcia zakrwawionych skroni szmat płótna, na którem w nagrodę litośnego
uczynku odbiły się rysy Zbawiciela ().
Weronika i Velosianus zdążają tedy radośnie do Rzymu; kobiercami i bogatemi materyami
wyściela im Tyberyusz ulice, wiodące do jego pałacu. Weronika rozwija przed nim obraz
Chrystusa i Tyberyusz natychmiast stracone odzyskuje zdrowie. W innej wersyi tejsamej
legendy kończy się wszystko wspaniałą modlitwą uzdrowionego cesarza.
() Grecki KoÅ›ciół czci jÄ… jako Å›wiÄ™tÄ…. Por. Pontius Pilatus, v. G. A. Müller. Stuttgart , str. .
() Szczegóły zaczerpnięte z opowieści Mors Pilati i Vindicta Salvatoris u Tischendorfa, str. i ,
Scena ta gwałtownie dopominać się zdaje obrazu i malarza. Po za malowniczością znajdziemy w
niej prócz tego całą głębię i rdzenną prawdę podań ludowych. Chciała legenda, ażeby dwa światy
oko w oko sobie spojrzały, a lubując się zawsze w przeciwieństwach, wybrała tego właśnie cesarza,
za którego Chrystus został umęczony. Człowiekowi, który jak cień milczący przeszedł przez życie,
kazała w Słowie szukać ratunku; przed przedstawicielem wszystkich bólów, goryczy i zwątpień
starożytnego świata, przed najsmutniejszym z ludzi rozwinęła zbolałą twarz Tego, który wprawdzie
powiedział, że "smutną jest dusza moja aż do śmierci", lecz śmierć rozbroił i opromienił nią życie,
a na to tylko "kształt nieszczęśliwych przybrał, by nieszczęśliwych ocalić".
Legenda wyprzedziła nowoczesne próby ratowania tej postaci, ale wybrała drogę pewniejszą i
trafniejszą. Tam, gdzie próbowano roztaczaniem dobrobytu i świetności imperyum rozjaśnić
ponury obraz Rzymu, pospieszyła ona z groszem wdowim litości i współczucia i postąpiła lepiej i
skuteczniej.
Dwaj cesarze rzymscy Tyberyusz i Hadryan #
CESARZ HADRYAN.
Myśl ludzka, znękana troską chwili, a zaniepokojona o przyszłość, wybiega chętnie w dziedziny
przeszłości i szuka po nich szczęścia minionego, złotych wieków, których wspomnienia mają jej
przynieść wypoczynek marzenia, rajów utraconych, które zapełnia obrazami świetlanemi; radaby
choć w przeszłości odnaleść chwilo, do której ludzkość, upojona błogością swego położenia,
wypowiedziała lub wypowiedzieć mogła Faustowskie zaklęcie:
Verweile doch, da bist so schön.
Historya Rzymu, zapełniona chrzęstem broni i twardemi walkami, pod tym względem niewiele
przynęt i ponęt obiecywać może. A jednak, kiedy cesarstwo zapanowało na przestrzeniach
zdobywczej i tyle razy zwycięzkiej rzeczypospolitej, kiedy nowy ustrój państwowy przywrócił
pokój i wypoczynek po sromocie wojen domowych, kiedy dobrobyt materyalny we wszystkich
kierunkach zwiększać się zaczął i podnosić, obok twardych słów niezadowolenia, zwracającego się
tęsknic do ginącej rzeczypospolitej, odzywały się glosy inne, natchnione błogością tego spokoju i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]