do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Frank Herbert The Heaven Makers
- Frank Herbert Children of the Mind
- Frank Herbert Godmakers
- 15 Pan Samochodzik i Nieuchwytny Kolekcjoner Zbigniew …
- Cartland Barbara GśÂ‚os serca
- Jackson Lisa Teraz juz nie zapomnć™
- Cole, Allan & Chris Bunch Die Sten Chroniken 04 Division Der Verlorene
- Amber Kell Tempting Sin (pdf)
- 1001 Vocabulary & Spelling Questions 2e
- Ed Greenwood Elminster The Making of a Mage
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lady.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ciętny. Oczy, które na niego patrzyły, były to
oczy przyjazne, niczego nie oczekujÄ…ce.
PLATON
Chcesz powiedzieć, że w w twoich oczach znalazł
pytanie.
KSANTYPA
Nie, lęk. Bałam się go jak zwierzę. I myślę, że
Sokrates na tej podstawie wywnioskował, że jest
w nim nieznana siła, i zaczął szukać tej siły.
PLATON
Siłą Sokratesa jest jego mądrość.
KSANTYPA
Mylisz się. Siłą Sokratesa była jego tajemnica.
Zobaczył ją w moich oczach. Człowiek sam jest
ślepy. Musi mieć wokół siebie lustra albo inne
oczy. Kocha - to znaczy przyglÄ…da siÄ™ sobie.
PLATON
I ty odkryłaś jego tajemnicę?
KSANTYPA
Nie, Platonie. Tajemnic się nie odkrywa. To był
błąd Sokratesa, który zabrał się do tego jak do roz-
wiązywania sandałów. Zresztą dla mnie najważ-
niejsze było uwolnić się od strachu. Myślałam, że
najlepszy sposób to będzie wyjść za niego za mąż.
PLATON
Wybacz, ale to nie jest bardzo logiczne.
KSANTYPA
Tak, to była pomyłka. Pamiętam tę pierwszą noc.
Był ciężki jak kamień i milczał. Pierwsze słowo
chciał usłyszeć ode mnie. Gdybym wtedy powie-
działa: Sokratesie, będziesz królem" - zostałby
królem.
22
Dzień dobry.
STRA%7Å‚NIK
Dla mnie dobry, ale ty, nieboraku, nie będziesz
dzisiaj oglądał gwiazd. Nie chciałbym być w two-
jej skórze.
SOKRATES
To nie jest takie straszne, tylko te ostatnie go-
dziny się dłużą.
STRA%7Å‚NIK
Widzisz, trzeba było wczoraj, tak jak radziłem.
SOKRATES
Słuchaj, widziałeś tu jakieś egzekucje?
STRA%7Å‚NIK
Parę widziałem.
SOKRATES
Czy wiesz, co siÄ™ wtedy czuje?
STRA%7Å‚NIK
Przy cykucie to jest tak: naprzód szpilki po całym
ciele. Potem drętwienie nóg, jakbyś spił się cięż-
kim winem. Głowa najdłużej działa. Można także
mówić. Wreszcie przychodzi czkawka i dreszcze.
No i koniec. Co potem, to już ty sam powinieneś
wiedzieć.
SOKRATES
Ba!
STRA%7Å‚NIK
%7łeby trucizna szybciej działała, trzeba po wypiciu
chodzić.
SOKRATES
O widzisz! To jest cenna rada. Prawdziwie przy-
jacielska rada.
STRA%7Å‚NIK
Na młodych działa szybciej niż na starych. Wszys-
tko zależy od tego, jak krew płynie. Więc trzeba
się rozruszać. Masz dzisiaj prawo do dłuższej
przechadzaki po podwórzu.
SOKRATES
Chętnie z tego skorzystam.
STRA%7Å‚NIK
No to chodzmy!
Scena druga
Scena pusta. Po chwili wchodzi Ksantypa. Siada na
pryczy. W jakiÅ› czas potem Platon.
PLATON
Witaj!
KSANTYPA
Witaj!
PLATON
Czekasz na niego?
KSANTYPA
Czekam. Myślałam, że to już po wszystkim.
PLATON
Czekamy na statek.
KSANTYPA
Czy na pewno dzisiaj przyjedzie?
21
CHÓRZYSTA II
Nic.
CHÓRZYSTA III
Mówią, że się zacznie.
CHÓRZYSTA I
Co?
CHÓRZYSTA III
Tego nie mówią.
CHÓRZYSTA II
Bzdury.
Cisza, stuk kości.
CHÓRZYSTA I
W mieście słyszałem, że w Sparcie zanosi się na
rewolucjÄ™.
CHÓRZYSTA II
Jak sobie krwi upuszczą, może nie będzie wojny.
CHÓRZYSTA III
Wojny zawsze będą.
CHÓRZYSTA I
Dopóki lud nie ujmie władzy w swoje ręce.
CHÓRZYSTA III
Wtedy...
CHÓRZYSTA II
Tak, tak. Wiecznie to samo.
Cisza, stuk kości.
CHÓRZYSTA I
A propos. Co z Sokratesem?
CHÓRZYSTA II
Siedzi. Jutro egzekucja.
CHÓRZYSTA III
Wszystko to jest dość zagadkowe.
CHÓRZYSTA II
A ja w tym widzę polityczną robotę. Dostał od
kogoś złoto, aby skompromitować nasz wymiar
sprawiedliwości.
CHÓRZYSTA I
Dla mnie sprawa jest prostsza. Sokrates jest dla
Ateńczyków człowiekiem niepokojącym, nikt wła-
ściwie nie wie, co w nim siedzi. Chcą go roztłuc
i zobaczyć, co jest w środku.
Cisza, stuk kości.
CHÓRZYSTA I
Kto wygrał?
CHÓRZYSTA IV
Ja.
CHÓRZYSTA I
Gracie dalej?
CHÓRZYSTA IV
Gramy do końca. A potem jeszcze raz.
AKT TRZECI
Scena pierwsza
STRA%7Å‚NIK
Jak siÄ™ masz, Sokratesie?
SOKRATES
20
co było przedtem, różnych od tego, co będzie
potem.
SOKRATES
Cóż. Nie przekonam was. Zbyt młodzi jesteście.
Ogłuszeni kłótnią życia i śmierci. Ale kiedyś po-
rzucicie dom pełen hałasów. I zacznie się wasza
podróż w górę. Ku nieruchomej, białej, niepo-
dzielnej liczbie. Pózno już, wracajcie do domu.
Scena piÄ…ta
SOKRATES sam
I. Naprzód do Ciebie. Prośba, abyś mnie nie
opuścił. Abym do końca czuł Twoją chłodną rękę
na czole. I nieruchome oczy w moich oczach.
I blask.
II. Daj jeszcze trochę sił. Wiesz, jak kocham
kształt i określoność. Zawsze byłem przywiązany
do ciała i jego tylko pewny. Więc kiedy zaczną
mi odbierać wszystko, od władzy w nogach do
ostatniej myśli - spraw, abym nie krzyczał.
III. Nie wiem, czy zechcesz coś ocalić. Mówią,
że spośród rozrzuconych kości wyjmujesz płomyk,
który krąży po mokrych łąkach świata. Nie chcę
takiej nieśmiertelności. Jeśli mam istnieć dalej
pod jakąkolwiek postacią, spraw, abym był istotą
kochajÄ…cÄ… definicjÄ™.
IV. Dziękuję Ci za życie, które upłynęło tak, że
nigdy nie zaparłem się trzezwości. Nie wstydzi-
łem się także zawrotów głowy, jakie zsyła pełna
świadomość.
V. Nie głosiłem Twego imienia. Nie składałem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]