do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Harrison Harry Stalowy szczur 04 Stalowy Szczur I Piata Kolumna
- Elder Races 4.1 Natural Evil Thea Harrison
- Harry Harrison Stalowy Szczur Spiewa Blesa
- Harrison_Harry_ _Narodziny_Stalowego_Szczura
- Harrison, Harry War with the Robots
- Harry Harrison Deathworld 2
- harper li ubit peresmeshnika
- Harper Fox Driftwood
- Harper, Tara K Lightwing
- Le Guin Ursula K. Ziemiomorze 2 Grobowce Atuanu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- emily.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
póki by jej nie uległ.
Dobrze, Sybil rzekłam nieufnie. Będziemy u ciebie za godzinę.
Wcześniej, jeśli dacie radę wykrztusiła, jakby ulga zaparła jej dech.
Kelnerka przyniosła nam jedzenie, zanim skończyłam relacjonować rozmowę
bratu, który i tak słyszał jej większą część.
Skrzywił się z niechęcią.
Nakreśliłam widelcem na serwetce litery SO JO DA NO i wpatrywałam się w
nią, jedząc sałatkę (taką, jakiej można się było spodziewać po barze pośrodku
Nigdzie). Starałam się wejść w skórę Dicka. Dobrze, zanotował coś,
przeglądając rachunki medyczne rodziny za zeszły rok. Cztery osobne zestawy
liter. Czteroosobowa rodzina.
S jak Sybil, D jak Dell, N, biorąc pod uwagę fakt, że mówił do córki Nelly,
odnosiło się prawdopodobnie do niej, ale co z J? Skoncentrowałam się na
literach, rozważając jak wyglądałaby notatka, gdybym to ja chciała zapisać coś o
swojej rodzinie&
Do licha ciężkiego! Przecież J to Ja!
Odłożyłam widelec.
Harper? zaniepokoił się Tolliver.
Grupy krwi! Boże, jaka ja jestem głupia!
Harper?
Tolliver, to grupy krwi! Dick Teague zapisał to, patrząc w dokumentację
medyczną. On miał grupę krwi 0, Sybil 0, Mary Nell 0, a Dell A. To właśnie
sprawdzała Sally w podręczniku do biologii. Podejrzewała coś, jak tylko znalazła
ten świstek leżący razem z dokumentami ze szpitala na biurku, przy którym
dostał zawału. Dick odkrył, że nie może być ojcem Della. Dwie osoby o grupach
krwi o nie mogą mieć dziecka z grupą A.
To rzeczywiście mogło przyprawić go o zawał rzekł Tolliver powoli.
Odłożył widelec i otarł usta serwetką. Ale jak to się ma do śmierci Della i
Teenie?
Właśnie o tym myślę.
Rodzinka spod okna opuściła już lokal, nie rozwiązawszy kwestii konkursu
piękności. Mogłam się założyć, że matka i tak postawi na swoim. Starsza para
zjadła niespiesznie, tak samo wolno zapłaciła i zebrała się do wyjścia,
wymieniając grzeczności z kelnerką. Samotny mężczyzna nadal czytał gazetę.
Kelnerka podchodziła do niego co jakiś czas, dolewając mu kawy. Gdy Tolliver
regulował rachunek, siedziałam zapatrzona w przestrzeń, usiłując wyobrazić
sobie, jak potoczyła się akcja dramatu rozgrywającego się w rodzinie Teague.
Następna zginęła żona Hollisa. Sally domyśliła się, że Dell nie był synem
Dicka. Komu mogła o tym powiedzieć? Najpewniej innej kobiecie.
Może matce. Ale musiało być coś jeszcze&
Po drodze do Sarne podzieliłam się z Tolliverem swoimi wnioskami.
Czemu sądzisz, że nie powiedziałaby Hollisowi? zapytał Tolliver. Takie
rzeczy mówi się przecież mężom.
Hollis wspomniał, że Sally nie lubiła opowiadać o problemach rodzinnych.
Sprawę z ojcem Della prawdopodobnie zaliczała do tej kategorii.
Przypuszczalnie zwierzyła się matce, bo była z nią bliżej niż z siostrą. Poza tym
dotyczyło to Della, więc Teenie zapewne podzieliłaby się z nim odkryciem.
I co się potem stało? spytał Tolliver, jakbym znała już odpowiedz.
Próbowałam dalej dopasować kawałki tej układanki.
Helen& mruknęłam. Co zrobiłaby Helen? Czemu miałaby się
interesować, czyim synem jest Dell?
Właśnie, czemu?
Przyjmijmy, że Teenie i Dell o niczym nie wiedzą. Potem ginie Sally. Ginie
bo& komuś powiedziała. Swojej matce. Przypomniałam sobie ogromny żal
Helen po stracie córki i doszłam do wniosku, że nie wiedziała, dlaczego Sally
umarła. Póki nie poinformowałam Hollisa o przyczynie jej śmierci, oboje żyli w
przeświadczeniu, że to wypadek. I z tego co wiedziałam, Helen nigdy w to nie
wątpiła. A potem uwierzyła, że Dell zastrzelił Teenie. Dlaczego? Bo Teenie była
w ciąży! Uznała też, że Dell, nie mogąc znieść wyrzutów sumienia, popełnił
samobójstwo.
Pomyłka wyszła na jaw dopiero, gdy Sybil, chcąc oczyścić jego imię,
zatrudniła mnie. To ja powiedziałam Helen, że Dell nie zastrzelił Teenie i że obie
jej córki zostały zamordowane.
Nie obwiniałam siebie za te tragedie, ale i tak czułam się niewyraznie.
Wykonałam zlecenie, nie mając pojęcia, że uzyskane przeze mnie informacje
będą miały takie konsekwencje. Prawdopodobnie Helen, dowiedziawszy się, że
obie jej córki zostały zamordowane, domyśliła się, kto chciał ich śmierci. Pewnie
dążyła do konfrontacji z tą osobą, aby potwierdzić swoje podejrzenia i podczas
spotkania ta osoba zabiła ją, obserwowana nieruchomym wzrokiem dziewczynek
ze zdjęć wiszących w małym domku.
Nie ufam Sybil oświadczyłam raptownie.
Tolliver zerknął na mnie, szybko odwracając wzrok na śliską jezdnię.
Rozległo się głuche dudnienie dalekiego grzmotu. Zadrżałam.
Dlaczego?
Bo nie wierzę, że Mary Nell pomyślałaby o samobójstwie, nawet gdyby
chciała zagrozić matce. Nie wierzę, że uciekłaby się do takiej taktyki, żeby tylko
przyciągnąć twoją uwagę. Jest na to zbyt dumna.
Ma siedemnaście lat.
Tak, ale i silny charakter.
To po co tam jedziemy?
Bo Sybil chce się z nami spotkać tak bardzo, że posunęła się do kłamstwa,
a ja chcę wiedzieć dlaczego.
No nie wiem& Może lepiej wracajmy do motelu? Już grzmi, niedługo mogą
pojawić się błyskawice.
Wiem. Prawdę mówiąc, tabletki nie pomogły i ból za oczami stawał się
coraz silniejszy. Ale uważam, że powinniśmy tam pojechać. Coś mnie tam
ciągnęło i miałam złe przeczucie, że nie była to mądra decyzja.
Kątem oka dostrzegłam rozbłysk na niebie. Wysiłkiem woli opanowałam
gwałtowne drgnięcie. W samochodzie nic mi nie groziło, a kiedy wyjdę, postaram
się nie nadepnąć na odkryty przewód elektryczny, nie brać do ręki kija
golfowego, nie stawać pod drzewem i w ogóle nie zrobić żadnej z miliona rzeczy,
które zwiększały szansę na porażenie piorunem czy to bezpośrednio, czy też
pośrednio.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]