do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Beaton M.C. Hamish Macbeth 05 Hamish Macbeth i śmierć bezwstydnicy
- John DeChancie Castle 05 Castle Murders
- York Rebecca Intryga i milosc 05 Moje dziecko moj skarb
- Dynastia Conellych 05 Little Kate Panna Nikt i doktor Connelly
- Lloyd Alexander Chronicles of Prydain 05 The High King
- Dynastia Kincaidów 05 Radley Tessa Pocałunek szejka
- Diana Palmer Long Tall Texans 05 Ethan
- John Ringo Ghost 05 A Deeper Blue
- LE Modesitt Corean 05 Cadmian's Choice (v1.5)
- Major Ann Namietnosci 05 Spelnione marzenia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lady.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zmysły: słuch, smak, a przede wszystkim bodzce czuciowe? Gdybyśmy potrafili sprawić, że
ludzie będą czuć obecność przedmiotu, którego nie ma? I jednocześnie widzieć go w
przestrzennej formie?
Asurbanipal w domku Hallgrima.
Fredric nie musiał wytężać uwagi. Hawkthorne przykuwał go wzrokiem do krzesła, nie
pozwalał mu kwitować w pomieszczeniu. A jednak musiał wstać.
* Przepraszam na chwilę. * Podniósł się z krzesła i podszedł do kontuaru. Skafander
kosmiczny ciążył mu i grzał niemiłosiernie.
* Może mi pani podać jeszcze jednego gofra?
Kobieta przeniosła świeżo upieczony wafel na talerz i obłożyła go truskawkami.
* Przepraszam. * Fredric nachylił się nad ladą, a kobieta cofnęła się z przestrachem. * Zna
pani może dolinę Lommedalen?
* Urodziłam się tam.
* Doprawdy? Czy jest tam jakiÅ› obiekt wojskowy, jakiÅ› odgrodzony teren?
Kobieta przechyliła głowę.
* Tak * odrzekła po namyśle. * Niedaleko Harehaugen. Bunkier w lesie otoczony drutem
kolczastym. Mój brat podarł kiedyś na nim ubranie. Jesteście szpiegami?
* Tak, jesteśmy szpiegami. Gofry są znakomite. * Spokojnie wrócił do stolika i usiadł. Zjadł
gofra dwoma kęsami, sok z truskawek spływał mu po podbródku.
* So you are not interested * wycedził Derek Hawkthorne.
* Wręcz przeciwnie. Zgłodniałem. Chętnie wysłucham zakończenia tej historii. Prześladuje
mnie od jakiegoÅ› czasu.
Czyżby siedział w kawiarni w Lommedalen?
* Iluzjoniści od dawna starają się zwieść kilka zmysłów naraz w trakcie jednego triku, ale ze
zmiennym skutkiem. Zapewne słyszał pan o Uri Gellerze. Ja, z pewną pomocą Maxa,
znalazłem rozwiązanie. Chodzi o ruch atomów, w sumie dość skomplikowany proces, którego
zasady będę teraz niestety zmuszony ujawnić. Gaz molekularny poddany działaniu pola,
bezwonny, wpływający jednocześnie na wszystkie zmysły, włącznie z bodzcami czuciowymi
w skórze. Wyjaśnię to panu w skrócie: widzi pan ten wazon na półce? Mogę go
sfotografować, wyciąć wzdłuż konturów i postawić na stole przed nami. Uzyskamy w ten
sposób postrzegalny zmysłowo obraz wazonu. Obserwator stojący przed stołem mógłby
przypuszczać, że jest to prawdziwy wazon. Przyjrzawszy się mu bliżej, odkryłby, że to
zdjęcie. Wystarczy jednak wytworzyć odpowiednie pole wokół zdjęcia, by nadać mu
charakter przestrzenny i wypo
sażyć w takie cechy jak twardość, którą można zarejestrować zmysłem dotyku. Fotografując
najpierw puste miejsce, możemy wywołać wrażenie, że wazon przemieścił się na nasz stół! W
istocie jednak wazon wciąż stoi na półce, na stole zaś znajduje się jego płaskie zdjęcie. Tak
jak na pierwszym rysunku, który panu pokazałem, przedstawiającym dwuwymiarowy obiekt
zamieniany przez nasze zmysły w przestrzenny sześcian.
Tajemnica rozwiana, przesądy obalone. Kapelusze z głów.
* Zmaterializowana holografia. Zrobili zdjęcie Asurbanipala
naturalnej wielkości i umieścili je w domku Hallgrima*** Fre*
dric urwał.
* O to mniej więcej chodzi, choć oczywiście rzecz nie jest aż tak prosta. Potrzeba paru
substancji chemicznych, luster i innych drobiazgów. Max opanował tę sztuczkę, ale wciąż
popełniał błędy. Asurbanipal stoi w Muzeum Narodowym, a domek mister Hellgre*na jest
pusty, lecz wszyscy sądzą inaczej. Tylko ja potrafię odwrócić ten proces, ale nie wiem, czy
mam ochotę. Może zostawimy posąg w Lommedalen na wieczną pamiątkę największego
triku w historii sztuki iluzji? * Oczy Hawkthorne'a błysnęły.
* Magiczny proszek. * Fredric wypuścił powietrze między zębami. * Używa pan jakichś
chemicznych mikstur i kuglarskich sztuczek, które mamią nasze zmysły: publika ogląda
Wielką Tajemnicę, a mordercy przestają zabijać. Takie to proste?
Hawkthorne uniósł brwi i skinął głową.
Dłoń Fredrica wysunęła się z kosmicznego skafandra i wymierzyła iluzjoniście fikcyjnego
prztyczka w nos.
* Tylko że to mnie usiłowali zabić! Pułapka pod wiaduktem, cysterna na kwas. Nie mam z
tym nic wspólnego. Dlaczego nastają na moje życie? * Płaszcz przeciwdeszczowy nadął się
jak balon, który zaraz eksploduje.
* Think, my friend, think * roześmiał się cicho Hawkthorne. * Ci, którzy ukradli mój numer,
wybrali antyczny posąg z muzeum i przenieśli go do domku mister Hellgrena. Wybrali
pracownika muzeum, żeby zwielokrotnić efekt triku * sam bym pewnie postąpił tak samo.
Jednakże Max i jego wspólnicy byli śledzeni. Kiedy wy
bór padł na Hellgrena, pan został wciągnięty w grę, bo był pan jego najlepszym, przyjacielem.
Ich tok myślenia przebiegał w sposób następujący: Fredric Drum, sławny kryptolog, staje
wobec nierozwiÄ…zywalnej tajemnicy, na dodatek jakoÅ› zwiÄ…zanej z archeologiÄ…, jego drugÄ…
pasją. Nie spocznie, póki nie rozwiąże zagadki, więc prędzej czy pózniej trafi na trop Wielkiej
Tajemnicy, która, jak sądzili, kryje się w mojej walizeczce. Z tego względu trzeba go
unieszkodliwić. Nie czuje się pan wyróżniony? To może zabrzmi brutalnie, ale po usunięciu
Maxa, pana i mnie nie zostałby już nikt, kto potrafiłby wyjaśnić ten wspaniały numer
iluzjonistyczny. Na scenie pozostałyby siły ciemności.
Smuga światła wpadła przez okno i położyła się na stole. Zwiatło Kasandry, pomyślał Fredric.
Jego ciało pod płaszczem było wilgotne, przeobrażał się, za chwilę wypełznie z kokonu,
rozłoży skrzydła i odleci.
Oczy Hawkthorne'a wciąż błyszczały.
* Oni sądzą, że pan nie żyje * powiedział cicho Fredric.
* I zabili Maxa. * Hawkthorne zapalił kolejnego papierosa.
* Oraz mnie. Iluzjonista zmrużył oczy.
* Good * powiedział. * Uznali więc zapewne, że sprawa skończona. Nie musi pan nikomu o
niczym opowiadać. Widzę, że nie czuje się pan najlepiej. Proszę jechać do domu i odpocząć.
Zapomnieć o wszystkim.
* Dlaczego pan mnie śledził? Chciał pan wiedzieć, kiedy wybieram się do Lommedalen?
Dlatego umieścił pan nadajnik w moim samochodzie. Nie dbał pan o to, co stanie się ze mną
w Oslo. Chodziło jedynie o to, bym nie udał się do domku Hallgrena bez pańskiej wiedzy. *
Słowa były celne.
* OK. * Iluzjonista odwrócił wzrok. * Nie chciałem, by pan wszystko zniszczył. Asurbanipal
stał się pomnikiem, pamiątką magicznej sztuczki, którą zawsze chciałem wykonać. Nie było
mi to dane, chciałem więc przynajmniej mieć scenę w ostatnim akcie wyłącznie dla siebie.
Czy żądam zbyt wiele?
* Oni wciąż kręcą się wokół nas. Chcę wiedzieć, kim są. Nie
rozumie pan, że to cyniczni mordercy? Spotkał się pan z jednym z nich twarzą w twarz w
twierdzy Akershus. Co zamierza pan powiedzieć policji? Przecież kazał pan rozgłosić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]