do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Beaton M.C. Hamish Macbeth 05 Hamish Macbeth i śmierć bezwstydnicy
- John DeChancie Castle 05 Castle Murders
- York Rebecca Intryga i milosc 05 Moje dziecko moj skarb
- Lloyd Alexander Chronicles of Prydain 05 The High King
- Godeng Gert Krew i Wino 05 Palec Kasandry
- Diana Palmer Long Tall Texans 05 Ethan
- John Ringo Ghost 05 A Deeper Blue
- Królewski ród 05 Błękitna krew Stephens Susan
- LE Modesitt Corean 05 Cadmian's Choice (v1.5)
- Major Ann Namietnosci 05 Spelnione marzenia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- moje-waterloo.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Postanowiłeś ze mną nie rozmawiać? rzuciła, nie mogąc znieść tej
135
R
L
T
niepewności.
Słucham? spytał, jakby nie rozumiejąc.
Nie odezwałeś się do mnie ani słowem, od kiedy przyszliśmy do
domu.
Przepraszam. Masz racjÄ™, to jest nieuprzejme.
Nie chodzi o dobre maniery. Po prostu boli mnie, kiedy chowasz siÄ™
przede mną za maską chłodu.
Patrzył na nią bez słowa. Laurel westchnęła. Może powinna nim
potrząsnąć?
Chyba potrzebne mi będą kajdanki.
Kajdanki?
Tak, kajdanki odparła z irytacją. Bo tylko podczas seksu
przestajesz się tak kontrolować.
To nie kajdanki sÄ… do tego potrzebne mruknÄ…Å‚.
Poczuła przyspieszone bicie serca.
Co to ma znaczyć?
To ty sprawiasz, że przestaję się kontrolować.
Mówił tak cicho, że niemal musiała się domyślać słów. Serce biło jej jak
szalone. Nie spodziewała się takiej szczerości. Usiadła na ramieniu jego
fotela.
Chętnie się o tym przekonam.
Zamiast pocałować ją namiętnie, musnął jedynie jej wargi.
Boję się przyznał cicho.
Rzeczywiście. W jego oczach krył się lęk.
Czego?
Małżeństwo moich rodziców nie było takie idealne, jak mogłoby się
wydawać z moich opowieści. To nie była wielka miłość.
136
R
L
T
To wszystko? spytała z ulgą. Małżeństwo moich rodziców też
idealne nie było. Ale nie jesteśmy naszymi rodzicami, Rakin. Nie musimy
powtarzać ich błędów.
Spojrzał jej w oczy.
Mój ojciec nigdy nie kochał mojej mamy powiedział głucho.
Ból przeszył ją na wylot. Właśnie usłyszała, że Rakin nigdy jej nie
pokocha. Wyprostowała się.
Mama utrzymuje, że ojciec kochał i ją, i Angelę, ale ja uważam, że
gdyby naprawdę kochał mamę, to nie miałby drugiej rodziny. Ja w każdym
razie nie chciałabym takiej miłości.
Ale skoro twoja mama była szczęśliwa...
Właśnie. Poza tym był wspaniałym ojcem. Wiedziała, że w tej
kwestii dojdzie z Rakinem do porozumienia. Po rozwodzie tak ułożymy
nasze stosunki, żeby dziecko jak najmniej na tym ucierpiało. Nie musimy się
zadręczać w małżeństwie bez uczuć, ale oboje będziemy kochać dziecko.
Rakin patrzył na nią z napięciem.
Nie tylko moja matka czuła się niekochana. Ojciec miał wobec mnie
wysokie wymagania, był ze mnie dumny, ale nie darzył mnie miłością.
Ogarnęło ją wielkie współczucie.
A jeśli nie będę umiał pokochać naszego dziecka?
Więc stąd się bierze jego lęk.
Widziałam, jak traktujesz Flynna...
To co innego. Machnął lekceważąco ręką.
Widziałam, jak się odnosiłeś do tego chłopca, który jechał z tobą na
Pashy.
Każdy może się tak zachować.
Każdy, kto lubi dzieci. Miała ochotę przytulić go jak małego
137
R
L
T
chłopczyka. Uwierz mi, twój lęk jest bezpodstawny.
Jest jeszcze coÅ›, czego siÄ™ bojÄ™.
Co?
Potrząsnął głową.
Na miłość boską! zawołała bezradnie. Jak mam ci pomóc, skoro
nie chcesz się przede mną otworzyć!
To jest najtrudniejsze. Wciągnął głęboko powietrze. Przez całe
życie uczono mnie, że nie wolno okazywać uczuć. %7łe mam być dumny. %7łe
mam się zachowywać z godnością, jaka przystoi nazwisku Abdellah.
Zrozum, jesteś inny niż twój ojciec!
Rakin wstał i podszedł do dużego okna. W milczeniu patrzył na morze.
Laurel wiedziała, że toczy wewnętrzną walkę. I jest przerażony.
Kocham ciÄ™.
Te słowa, wypowiedziane niemal szeptem, zadzwięczały w jego uszach
jak tornado. Odwrócił się gwałtownie.
SÅ‚ucham?
Kocham cię powtórzyła.
Rakin zrobił krok do przodu i przystanął. Czy ona naprawdę...? A może
mówi to jedynie ze względu na dziecko? Ale gdy tylko spojrzał jej w oczy,
wszystkie wątpliwości rozwiały się.
Laurel go kocha. Ta piękna kobieta ma w sobie więcej odwagi niż on.
Otworzyła się, zaryzykowała, choć tak samo bała się odrzucenia.
Powiedz to jeszcze raz poprosił.
Kocham ciÄ™!
Miał wrażenie, że te słowa dodają mu sił. Zamknął oczy i szepnął:
Ja też cię kocham.
Kiedy znów na nią spojrzał, zobaczył w jej oczach łzy.
138
R
L
T
Pobierzmy siÄ™ jeszcze raz. Zgadzasz siÄ™?
Roześmiała się i rzuciła mu się na szyję.
Oczywiście, że się zgadzam!
W takim razie pobierzemy siÄ™ na Grand Canal.
Pojedziemy jeszcze raz do Las Vegas?
Nie, tym razem polecimy do Wenecji.
139
R
L
T
EPILOG
Rozległ się dzwonek u drzwi. Elizabeth Kincaid popatrzyła na swoje
dzieci zebrane w salonie.
To na pewno Laurel i Rakin powiedziała.
Ja otworzę. Pamela ruszyła pospiesznie do drzwi.
Gdy Laurel stanęła w progu, Elizabeth natychmiast zauważyła, że w
życiu jej najstarszej córki zaszła wielka zmiana. Laurel promieniała
szczęściem, a Rakin obejmował ją czule za ramię.
Mamy dla was wiadomość obwieściła Laurel, gdy już przywitali się
ze wszystkimi. Zapadła cisza. Będziemy mieli dziecko!
Rozległy się radosne okrzyki, Lily, sama w ciąży, podbiegła do Laurel i
rzuciła się jej na szyję, Susannah ocierała łzy radości.
Eli wziął Karę za rękę i podszedł z nią do Laurel.
Czy to znaczy, że mi wybaczyłaś? spytał.
Laurel objęła go serdecznie.
Gdyby nie ty, Rakin nigdy by mi się nie oświadczył. Jestem ci
wdzięczna z całego serca.
A ja mam wrażenie déjà vu! zawoÅ‚aÅ‚a Kara. PamiÄ™tam, jak byÅ‚am
ci wdzięczna, że zerwałaś z Elim.
Wszyscy się roześmiali. Nawet Elizabeth, dla której szczerość co do
własnych uczuć była czymś nowym.
Popatrzyła z czułością na Cuttera. On był jej oparciem. I drugą szansą na
szczęście i miłość. Już dawno przyszłość nie wydawała się jej tak jasna.
Jedynym problem była wciąż niewyjaśniona śmierć Reginalda.
Popatrzyła na synów. R. J. ściskał dłoń Rakinowi, Matt posadził sobie
140
R
L
T
Flynna na kolanach i głaszcząc go po główce, rozmawiał z Lily i Danielem.
Ona ma swoją rodzinę. Przez chwilę pomyślała ze współczuciem o
Angeli Sinclair. Jeśli podejrzenia policji potwierdzą się, świat tej kobiety
wywróci się do góry nogami.
Kolacja będzie za dziesięć minut. Głos Pameli wyrwał ją z
zamyślenia. Chodz, Flynn, umyjemy ręce.
Elizabeth podeszła do półki z książkami i zdjęła z niej album w
skórzanej oprawie. Zdjęcia dzieci. Usiadła na kanapie obok Cuttera,
uśmiechając się do niego porozumiewawczo.
Zanim Pamela poda kolacjÄ™, usiÄ…dzcie przy mnie na chwilÄ™
powiedziała. Chcę wam pokazać, jakie piękne dzieci rodzą się w rodzinie
Kincaidów.
Nie musiała tego powtarzać. Po chwili otoczyli ją ludzie, których
kochała.
141
R
L
T
[ Pobierz całość w formacie PDF ]