do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- GRD1054.Betts He
- Heinlein_Robert_A_ _Drzwi_do_lata
- Appleyard Diana Subtelna roznica klas
- Dana Marie Bell The Gray Court 01 Dare To Believe
- Anthony, Piers Adept 5 Robot Adept
- LE Modesitt Forever Hero 01 Dawn For A Distant Earth
- Wieczorynki z żółwiem Antosiem
- Verne_Juliusz_ _Tajemnica_zamku_Karpaty
- John D MacDonald Travis McGee 09 Pale Gray for Guilt
- Gregory Benford Galactic Centre 04. T
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- moje-waterloo.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czy może fantastica? Biosfera przesuwała człowieka na ewolucyjnych trybach coraz
bardziej ku jego gatunkowemu przeznaczeniu. Do pewnego etapu rozwojowy bieg
nosił wszelkie cechy typowe. W pewnym momencie coś dzwignię przerzuciło "ku
sobie" w poznawaniu i człowiek krzyknął: "Stop! Dalej sam. I tutaj skręcił o 180
stopni od linii rozwojowej zwierząt. One pozostały za tą linią. Ta sama, co u zwierząt,
informacja jakby na inną upadła płaszczyznę odsłaniając odmienny świat
samostanowienia, a nie uległości instynktom. W tym miejscu nastąpiło pożegnanie z
zoologią. Narodził się człowiek.
W pasji rozdeptuje resztki instynktów. Potrząsa wszechwładnym dotychczas
środowiskiem. Ogarnia go niezwierzęca furia tworzenia siebie - człowieka. Niech
bieżnia ewolucyjna zginie! On się tworzy na przekór wszelkim prawom biosfery,
nieustanny i zwycięski samobójca. Odnalazł w sobie nowe siły.
Człowiek przyspiesza swój rozwój gatunkowy
Trzeba przyznać, że tylko i wyłącznie człowiek ma całą filogenezę poza sobą. Inaczej
mówiąc, on jeden zdobył maksymalne ewolucyjne doświadczenie. Pod tym względem
stanowi gatunek o wyjątkowej randze. Zaczynamy poniekąd rozumieć jego
stanowisko w nauce, bynajmniej nie uzurpowane, a przynależne mu na mocy faktów
dokonanych. W ewolucyjnych sprawach on jeden może mieć pełnoprawny głos. On -
ostateczny produkt ewolucji.
IstniejÄ… w biologii tendencje do rozpatrywania przyspieszenia ewolucji w
perspektywie czasu geologicznego. Gdybyśmy się na to zgodzili z przymrużeniem
naukowego oka, powinniśmy przyznać, że człowiek w całym szeregu filogenetycznym
jest gatunkiem najbardziej "szybkościowym". Innymi słowy odznaczającym się
najdalej idącą plastycznością, a tym samym, jeszcze nie do końca wyczerpanymi
możliwościami rozwoju. Człowiek jest grotem strzały ewolucyjnego procesu.
Wydaje mu się, że jest odkrywcą czasu. A jednak to nieprawda! Specem "od czasu"
jest życie, ono jedno posiada zdolność kondensacji czasu - przedsięwzięcia, które
poza nim jest niewykonalne. Wartości czasu życie nie mierzy sekundami; zegary
życia odmierzają czas zdarzeniami. Dlatego istnieje niezwykła i jedyna chyba
możliwość utrzymania ciągłości historii nawlekanej jak koraliki na ewolucyjnie
wyciąganą nić. Coś, co się nazywa filogenezą, istnieje jaka rzeczywistość
skondensowanego czasu poprzez zdarzenia, które zaistniały i trwają nadal.
Genetyk wszystko by dokładnie i wyczerpująco wyjaśnił przekazywaniem życia na
podstawie kodu genetycznego. Na razie mamy nieprzerwany ciąg życia, niemożliwy
do stworzenia od nowa. Embriogeneza uwydatnia ten problem wyrazniej: choć z
wieloma zastrzeżeniami, można jednak mówić o skróconej filogenezie widocznej w
przebiegu rozwoju osobniczego, czyli ontogenezy. Nazwano to biogenetycznym
prawem Haeckla, według którego rozwój osobniczy w okresie życia płodowego jest
skrótem gatunkowej drogi. Nie wnikając w rozciągłość prawa biogenetycznego ani w
jego interpretację, przyjmijmy, że wyraża ono ideę, którą tutaj można nazwać
kondensacjÄ… czasu rozwojowego.
Ponieważ człowiek jest ostatnim Mohikaninem ewolucji, powinien dysponować
największymi możliwościami kondensacji owego czasu i nagromadzeniem
morfologiczno-fizjologicznych etapów niezwykle długiej filogenezy. W tym sensie
można mówić o przyspieszeniu rozwojowego biegu ontogenezy z widocznymi
etapami ewolucyjnej przeszłości, które są odbiciem całej właściwie filogetycznej
drogi. Czas trwania ontogenezy w odniesieniu do rodowej historii życia wyraża się
proporcją znacznie większą niż 1 : 1 000 000 000, co dowodzi miliard razy szybszego
niż w filogenezie tempa rozwoju, można więc to nazwać kondensacją, w tym wypadku
- czasu i zdarzeń biologicznych. Nie sama tylko ciągłość życia jest przekazywana, ale
jednocześnie realnie istniejąca historia zamierzchłej przeszłości. Historia utrwalona
nie tylko w pamięci, ale wprost w byciu. Człowiek powtarza więc w rozwoju
osobniczym największą ilość zdarzeń filogenetycznych, toteż jest rodową historią
życia najbardziej obciążony lub - jeśli kto woli - doświadczany.
Jako gatunek jest rzeczywiście wyjątkowy. Byłby najlepszym obiektem badań nad
ewolucjÄ…, czymÅ› w rodzaju wyolbrzymionej morganowskiej drozofili, gdyby tylko
rozstrzygnięto wybór wskaznika miarodajnego dla pomiarów przyspieszenia. Z tych
wskazników wykluczyć trzeba metabolizm, choć wydawałoby się, że on właśnie, jako
zródło potrzebnej energii wymiennej, powinien być wzięty pod uwagę. Ewolucja, jak
każdy proces fizyczny, nie może się obyć bez energetycznych wydatków. Tymczasem
w przyrodzie widzimy zupełnie odwrotną sytuację: bakterie odznaczają się szybszą
przemianą materii niż człowiek. Ewolucja nie szła więc w kierunku zwiększania
szybkości metabolizmu.
Można bez zbytniej przesady powiedzieć, że ewolucja, przebiegająca w dwóch
wariantach, zróżnicowania i integracji, wymaga niewielkiego nakładu energii, jak
wszystkie zresztą procesy sterownicze w układach bioelektronicznych (choć z drugiej
strony mózg, jako podukład sterujący koordynacją całego organizmu, na
energetyczne pokrycie swych funkcji zużywa aż 14 procent energii całego wyrzutu
serca).
Nie rozpracowano jeszcze energetyki organizmu od strony wydatków na sterowanie i
ewolucję: jak dotąd, budziły zainteresowanie tylko wskazniki metaboliczne, badane w
aspekcie użyteczności produktywnej masy biologicznej. Przeważył interes hodowców i
plantatorów, a nie problemy życia, i jego organizacji. Jeśli ewolucja człowieka
dokonuje się "na naszych oczach", a więc w skali historycznej, powinny się znalezć
dowody zmienności przede wszystkim morfo1ogicznej, gdyż cała ewolucja gatunkowa
w rozumieniu darwinowskim odnosi się do makrorozmiaru. Jednym z objawów
zmienności jest zjawisko nieproporcjonalnego wzrostu. Zaczęło się od... spodni,
przysyłanych po II wojnie przez UNRRA: jak się okazało - rzadko pasowały one na
Polaków, choć były odpowiednie dla Amerykanów. Minęło zaledwie 30 lat i krawcy u
nas, i w innych krajach, musieli zmienić rozmiar męskich spodni właśnie według
modelu amerykańskiego.
Pierwsze przypuszczenia antropologów, że to podniesienie stopy życiowej jest
przyczyną zwiększania się wzrostu, okazały się niesłuszne, gdyż owo zjawisko idzie
falą przez cała- świat. Jego podłożem może być między innymi zmiana oddziaływania
hormonalnego, zwłaszcza przysadki, tarczycy i gonad.
Z kopalnego materiału antropologicznego wiadomo natomiast, że w Europie
średniowiecznej przeważali w populacji długogłowcy, lecz stopniowo; stawała się
widoczna przewaga krótkogłowców (uwaga - szybciej łysieją!). Nie wiadomo, co o
tych wszystkich zmianach decyduje, czy genetyczne czynniki, czy też czynniki
długofalowej natury geofizycznej, czy też są owe zmiany przejawem rytmiki cech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]