do ÂściÂągnięcia - pobieranie - ebook - pdf - download
Podstrony
- Strona Główna
- Ahern Jerry Krucjata 19 Ostatni Deszcz
- Latitude Zero Laurence James(1)
- fragment systemy baz danych wydanie ii hector garcia molina jeffrey d ullman jennifer
- e booki aby poznac boga morris venden
- Jack McKinney RoboTech 02 Battle Cry
- Laurie King Mary Russel 02 A Monstrous Regiment of Women
- Richthofen Manfred von Czerwony baron
- W5.4therawchef.com the raw chef Sauerkraut
- LE Modesitt Forever Hero 01 Dawn For A Distant Earth
- Glut Donald F Imperium kontratakuje
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ptsmkr.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ciÄ…gnÄ…Å‚em dalej:
Kiedy człowiek jest młody, zdrowy, pełen sił i energii, może sobie od
czasu do czasu pozwolić na rozkosz kokietowania śmierci, żartując z
powodu nieuniknionego spotkania z niÄ…. Ale tylko w wyjÄ…tkowych
wypadkach rzeczywisty kontakt człowieka ze śmiercią, tym ostatnim
etapem istnienia, stanowi godne uwagi widowisko.
Alb, jeżeli nie jesteś jeszcze zupełnie zdrów&
Nie, nie, kochani, jestem zupełnie zdrów i to, co teraz mówię, jest
wynikiem moich długich medytacji.
Wobec tego wyjaśnij nam dokładnie, co masz na myśli. Czy
przypadkiem nie siebie? Możemy ci śmiało powiedzieć, że nie zagraża ci
żadne niebezpieczeństwo. Miałeś po prostu zwykły szok nerwowy, pełny
zanik funkcji hamujÄ…cych, to, co psychiatrzy nazywajÄ… wegetatywnÄ…
psychozą reakcji. Doktor Kusano zademonstrował nam podczas wykładu
na uniwersytecie chemiczną morfologię twej krwi, podkreślając, że
podobnym wypadkom towarzyszy zawsze gwałtowny wzrost stężenia
adrenaliny i jej pochodnych. Dlatego też wspominaliśmy ci o maskalinie.
Wiesz przecież dobrze&
Dlatego właśnie, że ja wiedziałem, dlatego że oni wiedzieli, dlatego że
wiedziało jeszcze kilkadziesiąt innych osób z uniwersytetu, czułem się
wstrętnie, jak człowiek, którego wyprowadzono nago przed tłum
ciekawskich. Przerwałem im ruchem ręki. Zamilkliśmy na chwilę,
szukajÄ…c innego tematu do rozmowy. Wreszcie Klemper, jak zawsze z
gburowatym cynizmem, oświadczył:
Póki tutaj gniłeś, udało nam się rozszyfrować molekularną strukturę
chromosomów X i Y.
No, no. I co dalej?
Teraz rodzice będą mogli oddziaływać na strukturę swej rodziny i
zawsze, nawet w czasie wojny, można będzie uzyskać wyrównanie
liczebności osobników płci męskiej i żeńskiej. Wspaniałe, co?
Wzruszyłem ramionami. Ostatecznie to było niczym w porównaniu z
faktem, o którym wiedziałem. Czułem jednak, że za pozorną niedbałością,
z jakÄ… przyjaciele poinformowali mnie o swym odkryciu, kryje siÄ™ duma i
ambicja uczonych, którzy zrobili następny krok na drodze do poznania
n ie z n a n e g o .
W ten właśnie sposób zaczyna się współudział w zbrodni
pomyślałem. Kiedy właściwie należy oddać nas pod sąd mnie i
moich współpracowników przed rozszyfrowaniem chromosomów X i
Y czy po? Albo też dopiero wtedy, kiedy rząd będzie mógł wpływać na
wyrównywanie liczebności osobników obojga płci? Czy też raczej
wówczas, kiedy wojna się zacznie i za pózno już będzie na jakiekolwiek
zmiany?
Po co wam to wszystko jest potrzebne? Wydaje mi się, że kiedy
badania w zakresie molekularnej genetyki człowieka, kiedy grzebanie w
ukrytych mechanizmach jego do niedawna tajemniczej istoty doprowadzÄ…
do tego, że wiedza ta stanie się dostępna dla podręczników szkolnych,
życie nie będzie miało dla ludzi żadnego uroku, straci całe swoje
niewypowiedziane piękno. Ludzie zostaną odarci ze skóry, przekształcą
się w anatomiczne modele, więcej nawet w naczynia utworzone z
pęczków molekuł białka o znanym składzie, w których zachodzą znane
biochemiczne reakcje i biofizyczne procesy.
Czułem, że mówię zupełnie co innego, niż chciałem powiedzieć.
Zdawałem sobie sprawę, że przecież wcześniej czy pózniej wyniki
doświadczeń mojego ojca zostaną odtworzone w laboratoriach całego
świata. Ale co będzie potem? Zdrowo myśląca ludzkość nigdy nie zacznie
budować kombinatów chemicznych, produkujących ludzi według
założonych wzorów. Nie, do tego nigdy nie dojdzie. Niemniej jednak takie
kombinaty mogą być utworzone, w ścisłej tajemnicy, pod ziemią, a
krwiożerczy cel, jakiemu miałyby służyć, jest chyba oczywisty.
Zobaczyłem nagle wyraznie energicznego, albo, jak to się teraz u nas
mówi, efektywnego człowieka w mundurze, który melduje właśnie
ministrowi o tym, jak wspaniale przebiega praca takiego kombinatu, i
chciało mi się na cały głos krzyknąć moim kolegom: Przestańcie!
Zatrzymajcie siÄ™! Przetrzyjcie oczy wyobrazcie sobie, co siÄ™ stanie,
jeżeli&
Nie dokonać odkrycia to wyczyn do kwadratu przypomniałem
sobie słowa ojca wypowiedziane tuż przed śmiercią. Zagryzłem wargi do
krwi.
Co ty właściwie proponujesz? Zatrzymać się? Zlikwidować naukę?
Cofnąć się do pierwotnej niewiedzy? Na rasie mówisz cały czas o
ujemnych stronach zagadnienia, gdzie pozytywy? Gdzie osiągnięcia
medycyny, gdzie osiągnięcia rolnictwa? Gdzie osiągnięcia w zakresie
leczenia chorób dziedzicznych? Gdzie wreszcie genetyczny aspekt
rozwiÄ…zania problemu raka?
Zgoda, w tym wypadku macie rację& Ale obawiam się, że już
wkrótce zniknie radosne podniecenie rodziców oczekujących dziecka,
ponieważ dzieci będą hodowane probówkach według założonego
programu&
To nie jest wykluczone. Rzeczywiście, Alb, to nie jest wykluczone.
Ja na przykład nie widzę w tym nic złego. A swoją drogą, badania w tym
kierunku rokują wiele nadziei& Co ci jest, Alb? Strasznie zbladłeś! Jesteś
zmęczony?
Obaj podnieśli się jednocześnie. Bardzo chciałem im powiedzieć o
wszystkim, o czym się dowiedziałem. Ale nie mogłem tego zrobić,
ponieważ byłem pewien, że wtedy prawie natychmiast odtworzą u nas w
instytucie urządzenie Horscha i zaczną jak opętani, jak średniowieczni
Faustowie, produkować ludzi metodą syntetyczną. Zdaje się, dopiero
wówczas zrozumiałem, ile racji miał ojciec, mówiąc o odpowiedzialności
uczonego za losy swego odkrycia.
VIII
Horsch zjawił się w naszym domu dopiero wtedy, kiedy już czułem się
zupełnie dobrze i całymi dniami siedziałem w gabinecie ojca, czytając
książki filozoficzne. Nigdy dotychczas nie zwróciłem uwagi na to, jak
wiele tego typu pozycji znajdowało się w naszej bibliotece, z iloma
teoriami z zakresu śmierci i nieśmiertelności zapoznał się mój ojciec.
Teraz, czytając jedną książkę po drugiej, szedłem jak gdyby śladami ojca.
W takim właśnie momencie wszedł Horsch, postarzały, zgarbiony. Przez
chwilę było mi go nawet żal. Stał przede mną z opuszczonymi rękoma, w
starym wypłowiałym płaszczu, o twarzy zmęczonej i bez wyrazu.
Proszę, niech pan siada powiedziałem.
Skinął głową i usiadł. Na chwilę zapanowało milczenie.
Słucham pana, panie Horsch. Podniósł głowę.
Dlaczego pan to zrobił, Alb?
Co?
Pan zniszczył trud całego mojego życia, i to nie tylko mojego, lecz i
swego ojca.
Uśmiechnąłem się. Zatriumfowało we mnie niedobre uczucie zemsty.
Jakie pan miał prawo przeprowadzać takie nieludzkie
doświadczenia? Jakie pan miał moralne prawo tchnąć w człowieka życie w
taki sposób?
Horsch uśmiechnął się z sarkazmem.
Jakie prawo, jakie prawo& Jakie prawo mieli ludzie do wynalezienia
prochu? Jakie mieli prawo tworzyć bomby atomowe i wodorowe? Jakie,
Alb? A samoloty? A rakiety? A śmiercionośne wirusy? I to wszystko to
śmierć, Alb, śmierć& Jakie prawo& Jeżeli chce pan wiedzieć, to nasze
prawo, mam tu na myśli nie tylko siebie, lecz i pańskiego ojca, nasze
prawo oparte było na nieprzezwyciężonym dążeniu do zneutralizowania
zwariowanego pędu nauki, która pracuje nad środkami masowego
zniszczenia wszystkiego, co żywe.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]